Czarnek: Czy podniesienie wynagrodzenia o ponad 1400 zł jest powodem do strajku?
Jak ustaliło Radio Wrocław spotkał się pan ostatnio z kuratorami. To ciekawe, bo ostatnio sporo mówiło się, że kuratorzy będą mieli dodatkowe kompetencje.
Spotkanie z kuratorami nie jest żadną nowością. Z kuratorami spotykamy się kilka razy w miesiącu.
Ale to nie było takie zwyczajne spotkanie.
Nie było, bo kuratorzy przyjechali. Niestety w ostatnim czasie z uwagi na pandemię byliśmy przyzwyczajeni tylko do spotkań na łączach. To spotkanie było tutaj na żywo, tutaj w ministerstwie. Rzeczywiście było bardzo dobre, kilka godzin rozmów na temat reform, które proponujemy, na temat właśnie tych narzędzi nowych, które kuratorzy dostaną po uchwaleniu ustawy tzw. kuratoryjnej. Kilka problemów, które wydaje się, że rozwiązaliśmy w gronie kuratorów.
Jakich np.?
Dotyczących właśnie tej naszej reformy i tej zmiany statusu nauczyciela. Zmiany nieco idącej w kierunku przestawienia godzin w szkole, w ramach cały czas 40 godzin pracy, bo nauczyciele pracują 40 godzin i więcej pracować nie będą, ale kilka problemów dotyczących zorganizowania tej pracy zostało tam poruszonych i będziemy te rozwiązania przedstawiać związkom zawodowym 22 października.
To kiedy ta ustawa wejdzie w życie?
Ustawa o której pan mówi, czyli ustawa kuratoryjna tak zwana, dająca narzędzia kuratorom do sprawnej realizacji nadzoru pedagogicznego wejdzie w życie jak zostanie uchwalona. Została w tym momencie przyjęta przez Stały Komitet Rady Ministrów...
To całkiem logiczne panie ministrze. A kiedy dokładnie wejdzie w życie?
Wydaję mi się, że na najbliższej radzie ministrów zostanie przyjęta przez rząd. Mam taką nadzieję, że rząd ją przyjmie i trafi do Sejmu, więc jesienią tego roku wejdzie w życie.
To jak to będzie wyglądało w praktyce? Czy faktycznie ci kuratorzy, tak jak czytam obawy różnych dyrektorów, nauczycieli, samorządów, jak wskażą dyrektorowi, że tak ma nie robić, to mi się nie podoba, czy coś innego, to on ostatecznie będzie mógł tego dyrektora odwołać, czy będzie musiał wcześniej porozumieć się z samorządem, organem prowadzącym?
Jest mnóstwo przekłamań na ten temat. Nic się specjalnego nie zmienia, poza tą rzeczą, że w tym jednym procencie przypadków, jednym procencie powtarzam, bo w 99 procentach mamy absolutne wykonywanie zaleceń pokontrolnych organu nadzoru pedagogicznego. Ale w tym jednym procencie przypadków, kiedy dyrektor nie wykonuje zalecać pokontrolnych, kurator będzie mógł wyznaczyć nowy termin na wykonanie tych zaleceń pokontrolnych, a jeśli w tym nowym terminie też nie będą wykonywane te zalecenia pokontrolne bez uzasadnienia, to dopiero wówczas będzie mógł wnioskować skutecznie do organu prowadzącego o odwołanie z funkcji dyrektora. Dyrektor będzie mógł się odwoływać oczywiście do sądów w tej sprawie.
Czyli to może trwać miesiącami.
Miesiącami to nie będzie trwać. Ale jeżeli kurator miałby swobodnie odwoływać, bez podstawy i bez uzasadnienia, to na pewno sąd przywróci dyrektora. Tutaj nie ma żadnej dobrowolności i swobody działania kuratora, tu muszą zaistnieć przesłanki, tzn. musi być fakt nie wykonania zaleceń pokontrolnych i to w podwójnym terminie i bez uzasadnienia. Mówienie, że kurator będzie mógł swobodnie odwołać każdego dyrektora, którego nie lubi, jest po prostu kłamstwem i przekłamywaniem tego, co jest w tym projekcie ustawy. Podobnie przekłamywaniem jest, że to kurator będzie decydował o tym za każdym razem, jaka organizacja pozarządowa wejdzie do szkoły. Nie. Kurator, jako organ nadzoru pedagogicznego będzie musiał otrzymać informacje na temat treści przekazywanych dzieciom w szkole, bo od tego jest kurator, żeby czuwać nad teściami przekazywanymi w szkole. Gdyby dochodziło do sytuacji, że te treści będą demoralizowały uczniów, to będzie miał prawo sprzeciwu. Ale to też nie oznacza, że będzie decydował w każdym przypadku o wejściu organizacji pozarządowej. Nie. O tym będą decydować rodzice. Rada rodziców będzie opiniować i ta konsultacja z radą rodziców będzie obowiązkowa, obligatoryjna, po to żeby rodzice decydowali o tym jaka organizacja pozarządowa może być w szkole.
Porozumiał się już pan z nauczycielami?
Jestem cały czas w porozumieniu z nauczycielami. Ja cały czas pracuje z nauczycielami.
Pan to ma przede wszystkim poczucie humoru?
Nie panie redaktorze. To też oczywiście. Natomiast wszystkie propozycje, które przestawiamy, to są propozycje od nauczycieli. My pracujemy z nauczycielami, to nauczycieli i dyrektorzy szkół nam przedstawiają swoje rozwiązania problemów, które są w szkole, a one są do rozwiązania, na bazie tych propozycji nauczycieli i dyrektorów formułujemy nasze propozycje, które przedstawiamy związkom zawodowym i samorządowcom.
Dojdzie do strajku? Czego się pan spodziewa? Bo jak słucham pana i ZNP, to mam wrażenie, że mówicie o szkole, ale to są dwie zupełnie inne szkoły.
To ja pana redaktora zapytam i naszych słuchaczy. Czy podniesienie wynagrodzenia o ponad 1400 złotych miesięcznie, w ramach tych samach 40 godzin tygodniowo, jest powodem do strajku?
Wydaję mi się, że nie. Ale to miła rola, że teraz pan zadaje pytania, a ja mogę odpowiadać.
Ja też zadałem pytanie naszym słuchaczom i jeszcze raz je zadam. Czy podniesienie wynagrodzenia o 1400 złotych miesięcznie, przy tych samych 40 godzinach pracy tygodniowo, to jest powód do strajku?
To dlaczego niektórzy mówią, że to wcale nie jest takie oczywiste.
Bo kłamią.
Po prostu?
Po prostu.
No dobrze. To zmieniamy temat. Jakim właściwie budżetem będzie pan dysponować w przyszłym roku? Zna pan zarys, a może konkretną kwotę?
Mówimy o budżecie Ministerstwa Edukacji i Nauki?
Tak.
On jest ogromny, zwłaszcza po stronie nauki, a to tylko cyfry. O ile subwencja dla szkół podstawowych, dla szkół ponadpodstawowych jest po stronie Ministerstwa Finansów i w budżecie Ministerstwa Finansów, o tyle subwencja po stronie nauki i szkolnictwa wyższego jest właśnie po stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki. Stąd ta olbrzymia różnica. Cieszę się ogromnie z faktu, że mamy dużo pieniędzy na programy ministra, choćby na ten program "Poznaj Polskę". Mamy od 1 stycznia 100 milionów złotych, ale jeszcze w tym tygodniu przekazujemy Komisji Finansów Publicznych nasz wniosek o przekwalifikowanie środków, po to żeby dorzucić jeszcze do tego budżetu "Poznaj Polskę", który rozchodzi się w ciągu paru godzin, dodatkowe 10 milionów złotych, które przeznaczyliśmy na wycieczki dzieci i młodzież, rozeszły się w ciągu 7 godzin. Takie jest zainteresowanie.
Czyli uczniowie chętnie z tego korzystają.
Bardzo chętnie, z czego się bardzo cieszę, bo to już jest kilkaset tysięcy dzieci, które dzięki temu budżetowi i dzięki temu programowi "Poznaj Polskę" udają się na wycieczki już teraz. Ale w kolejnym tygodniu będzie kolejnych bardzo dużo milionów. Ile? To już zdecyduje Komisja Finansów Publicznych. Bardzo dużo milionów złotych na te wycieczki. Będziemy mieli kolejną transzę i kolejną bramkę będziemy otwierać na właśnie te wnioski na wycieczki. Ale będziemy mieli też mnóstwo pieniędzy w przyszłym roku i to jest bardzo ważne, na zwiększenie subwencji oświatowej. Na samą tylko reformę w przyszłym roku, a ona się zacznie od 1 września 2022 roku, bo nie można robić tych reform w ciągu roku, bo to są arkusze organizacyjne, to jest zorganizowana już praca i nie można jej przerywać, ten rok szkolny się zaczął i musi się skończyć. Ale tylko na samą subwencję oświatową mamy przeznaczone blisko 4 miliardy złotych w tym projekcie budżetu. W kolejnym roku blisko 8 miliardów złotych. To są skokowe wzrosty subwencji oświatowej. Tak wielkich wzrostów subwencji oświatowej nie było do tej pory.
Wie pan co się wydarzyło 19 października rok temu?
19 października rok temu, tak samo jak 19 października w tym roku, będziemy wspominać błogosławionego Jerzego Popiełuszkę
Ale został pan też ministrem edukacji. Jest pan tym ministrem już prawie rok. Miał pan czas na minipodsumowanie swojej działalności?
Ja mówię specjalnie o tym patronie, bo traktuje go jako patrona swojego ministrowania. Rzeczywiście, zacząłem swoje urzędowanie od wizyty na grobie błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki i na mszy świętej z tej okazji. Tak zrobię też w tym roku. Rzeczywiście mija rok czasu od momentu w którym objąłem funkcję ministra edukacji i nauki i podsumuję to rzeczywiście w przyszłym tygodniu, bo tych rzeczy które rozpoczęliśmy, realizujemy, jest mnóstwo.
Jest pan z czegoś szczególnie dumny?
Jestem dumny z pakietu wolności akademickiej. Jestem dumny z narodowego programu wsparcia dzieci i młodzieży po covidzie i z tych 250 milionów złotych na wsparcie., na te zajęcia dodatkowe, na program "WF z AWF" i sportkluby. Ale też jestem dumny z tego programu "Poznaj Polskę", bo nie spodziewałem się, że będzie on aż tak popularny, a dzieci i młodzież muszą poznawać Polskę, bo jej nie znają. To jest rzeczywiście znakomite. Będę ogłaszał także jeszcze jeden bardzo ważny punkt programu mojego ministrowania, właśnie 19 października, który zmieni również podstawy programowe i sposób nauczania w szkole. Jestem dumny z laboratoriów przyszłości, nowoczesna szkoła z drukarkami 3D, z robotami, z nowoczesnym sprzętem nagłaśniającym, nowoczesnymi kamerami, czyli laboratoria przyszłości. To też jest moja duma.
To jest pan szczęśliwym człowiekiem.
W ogóle jestem szczęśliwym człowiekiem, panie redaktorze.
A rodzina znajomi czasem panu radzą? Mówią, że tak sobie pozwolę - Przemysław trochę przesadziłeś albo z tego się wycofaj, czy raczej nie zajmują panu głowy?
Nieraz mi rodzina radzi, żebym robił trochę mniej i częściej był w domu. No ale jestem ministrem, więc dopóki jestem ministrem to tłumaczę, że to jest moja misja w tym momencie. W domu będę częściej jak przestanę być ministrem.
Czyli jest pan romantykiem. Poświęcił się pan pracy, jest pan idealistycznie nastawiony do sprawy i 300 procent normy.
Przede wszystkim jestem chrześcijaninem. A czy to jest romantyzm?
Jakiś element pewnie tak. Czy w szkole np. na lekcjach wiedzy o społeczeństwie uczniowie powinni rozmawiać dyskutować, debatować o Unii Europejskiej? O chociażby ostatnim wyroku Trybunału Konstytucyjnego?
Programy nauczania są jasne, one bazują na podstawach programowych, jeżeli nauczyciele w ramach WOS-u dyskutują również o konstytucji, o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, to oczywiście dobrze. Oby tylko prawdziwie i oby tak, jak Trybunał Konstytucyjny stwierdził. Trybunał Konstytucyjny oparł swoje orzeczenie wprost na konstytucji i na traktatach unijnych. W przeciwieństwie do Unii Europejskiej i do Komisji Europejskiej, my w Polsce i Trybunał Konstytucyjny przestrzegamy prawa.
To dlaczego Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej tak często nam wskazuje, że jest inaczej.
Bo sam nie przestrzega prawa, działa niepraworządnie, poza granicami swojej kognicji, poza podstawami prawnymi, których nie ma do takiego orzekania, jest po prostu niepraworządny, tak jak niepraworządnie działa dzisiaj Komisja Europejska i Unia Europejska. My jesteśmy, byliśmy i będziemy w Unii Europejskiej również po to, żeby naprawiać Unię Europejską i ściągać ją na dobrą drogę praworządności, do demokracji.
Co to znaczy, że Trybunał jest niepraworządny?
To znaczy, że działa bez podstaw prawnych. To znaczy, że wkracza w obszary, które są zarezerwowane dla państw członkowskich. W obszary, w których państwa członkowskie takie jak Polska nie przekazały swoich kompetencji Unii Europejskiej, tylko zastrzegły je dla swoich decyzji. W te obszary Unii Europejskiej wkraczać nie wolno. Unii Europejskiej, czyli to znaczy również sądowi Unii Europejskiej, jakim jest Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Praworządność polega na tym, że wszystkie działania organów władzy publicznej, w tym sądów, muszą być bezwzględnie oparte na konkretnych przepisach prawa, które przekazują kompetencje w konkretnych sprawach. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie ma kompetencji do tego, żeby zamykać nam kopalnię w Turowie z dnia na dzień, żeby narzucać nam jakieś kary bezsensowne za to, że nasza kopalnia działa tak jak kilka innych w Czechach i w Niemczech dookoła. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie ma najmniejszych kompetencji do tego, żeby wkraczać w obszar organizacji wymiaru sprawiedliwości w Polsce, a to robi. A jeszcze robi to bez kompetencji to znaczy, że jest niepraworządny, łamie prawo i trzeba go przed tym powstrzymywać.
To jaka przyszłość przed wspólnotą europejską się rysuje, pana zdaniem?
Przyszłość przed wspólnotą europejską rysuje się bardzo dobra, o ile powróci do przestrzegania prawa. Natomiast jeśli środowiska lewicowo-liberalne i lewackie, które dzisiaj opanowały salony brukselskie, dalej będą łamały przepisy prawa i postępowały totalitarnie, będą wykluczały, próbowały wykluczać ze wspólnoty konkretnych członków swojej wspólnoty tylko dlatego, że nie podoba im się rząd konkretnego kraju, to przyszłość będzie ciężka. Po to jesteśmy, żeby ta przyszłość była bardzo dobra i żeby przywracać Unii Europejskiej normalność. Ostatnie wybory choćby w Czechach, ale też zmiany na scenach politycznych w Europie, pokazują że następuje przesilenie. Narody Europejskie widzą już dokładnie, że Unię Europejską trzeba uzdrowić po to, żeby ona Europie, tak jak służy od kilkudziesięciu lat, bo jest znakomitą formułą pokoju i świetną płaszczyzną do rozwoju.
Czyli pan lubi Unię?
Oczywiście, że bardzo lubię. To jest tak jak lubię swoją rodzinę, to jest tak jak lubię swoją ojczyznę, i z powodu tego lubienia i miłości do ojczyzny, chcę żeby ona działała prawidłowo. Unia Europejska musi działać prawidłowo. Tak samo chcę, żeby działała Unia Europejska. Unia Europejska musi działać prawidłowo, czyli zgodnie z prawem.
Posłuchaj rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.