Cel: Pokonać rewelacyjnego beniaminka

BT, mat. prasowe | Utworzono: 2021-10-09 07:29

Czarni swoją grą, a przede wszystkim wynikami zaskakują na starcie sezonu zapewne wszystkich kibiców koszykówki. Beniaminek bez pardonu wszedł do Energa Basket Ligi i rozpycha się łokciami w górnej części tabeli. Słupszczanie niespodziewanie zmagania rozpoczęli od czterech wygranych meczów. W pierwszych dwóch pokonali HydroTruck Radom i Polski Cukier Pszczółkę Start Lublin, lecz szczególnie cenne były zwycięstwa z finalistami poprzednich rozgrywek, czyli Enea Zastalem BC Zielona Góra oraz Arged BM Stalą Ostrów Wlkp.

Ostatnio zespół ze Słupska co prawda przegrał po raz pierwszy w tym sezonie, jednak zadecydowały o tym ostatnie sekundy spotkania. Zresztą był to kolejny mecz, który kibicom Czarnych przyniósł sporo emocji - do tej pory wszystkie ich spotkania rozstrzygały się dopiero w końcowych minutach. W ostatniej kolejce podopieczni Mantasa Cesnauskisa mierzyli się na wyjeździe z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz i jeszcze na pół minuty przed końcową syreną prowadzili trzema punktami. Ostatnie sekundy lepiej rozegrali jednak goście i to oni ostatecznie zwyciężyli 86:82.

- Na pewno Czarni jako beniaminek nie byli stawiani w roli drużyny, która po pięciu starciach będzie tak wysoko w tabeli. Ciężko jest jednak przed sezonem mówić, czego można się spodziewać po danych drużynach, ponieważ nie zna się jeszcze tak dobrze poszczególnych graczy - tak o najbliższym rywalu mówi asystent trenera Śląska Wrocław, Andrzej Adamek.

Liderami ekipy ze Słupska bez wątpienia są obcokrajowcy ściągnięci do klubu po awansie do Energa Basket Ligi w szczególności Amerykanie William Garrett, Lewis Beech Iii oraz Kanadyjczyk Marek Klassen. Z Polaków na parkiecie wyróżniają się Mikołaj Witliński oraz Jakub Musiał. Tego drugiego powinni kojarzyć wszyscy kibice Śląska, wszak wychowanek naszego klubu jeszcze w zeszłym sezonie występował w barwach wrocławskiej drużyny zarówno na parkietach EBL, jak i Suzuki 1. Ligi. W trakcie poprzednich rozgrywek Musiał zdecydował się jednak przejść do Czarnych, z którymi najpierw awansował, a teraz z powodzeniem gra w Energa Basket Lidze.

Jeśli chodzi o drużynę Śląska, to wydawało się, iż problemy z początku sezonu pójdą w niepamięć i zespół rozpocznie marsz w górę tabeli. Na przeszkodzie jednak po raz kolejny w tym sezonie stanęły urazy zawodników. Do kontuzjowanego Justina Bibbsa przed spotkaniem z Anwilem dołączyli niestety Ivan Ramljak (problemy z zębem) oraz Jakub Karolak (uraz kostki), przez co rotacja w drużynie znacznie się zwęziła. 

- Bardzo ważne będzie to, abyśmy mogli mieć trochę większą rotację w meczu ze Słupskiem. Istotna będzie obecność Ivana Ramljaka oraz Jakuba Karolaka albo chociażby jednego z nich. To już będzie duża różnica, ponieważ oprócz tego, że do tej pory nie ma ich podczas meczów, to tak samo wskutek braku wielu zawodników mamy problemy z treningiem - dodaje przed starciem z Czarnymi Adamek.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.