Żołnierze wyjechali, tajemnice pozostały. Wiele zagadek nadal czeka na rozwiązanie
Dokładnie 28 lat temu na dziedzińcu Belwederu ówczesny prezydent Lech Wałęsa pożegnał grupę generałów i oficerów Północnej Grupy Wojsk Federacji Rosyjskiej. Dzień wcześniej ostatni żołnierze z czerwonymi gwiazdami opuścili Legnicę i zaczął się etap zagospodarowywania tysięcy nieruchomości.
Niestety, nie wszystkie tereny doczekały się odbudowy lub adaptacji. W Raszówce k. Legnicy do dziś niszczeje blisko 40-hektarowa była baza paliwowa. - Cegły to jeszcze można brać, tylko, że to... Jak to można powiedzieć? Potrzebne jest jakieś zezwolenie, a tak ukraść to sobie można. Z metalowych to tu już nawet gwoździa nie znajdziesz już. Poza tym to tu nic nie zostało oprócz tych paru złamanych drzew.
W połowie lat 90-tych obiekt kupiło kilkunastu inwestorów z różnych części kraju. Zapłacili tzw. papierami za mienie zabużańskie. W tej chwili 80% udziałów należy już do gminy wiejskiej Lubin. Bez zgody pozostałych udziałowców samorządowcy nie mogą nawet wysprzątać terenu. Natomiast nazwiska wszystkich udziałowców ustalają sądy - zwykle w postępowaniach spadkowych.
Mimo upływu lat od wyjazdu żołnierzy do dziś wiele tajemnic związanych z ich blisko półwiecznym pobytem czeka na rozwiązanie. Nadal nie została rozwiązana zagadka tajemniczych podziemnych przejść z piwnic budynków przyległych do dawnego garnizonu przy ul. Hutników w Legnicy. Stefan Król, właściciel firmy remontowo-budowlanej, w połowie lat 90-tych widział wejścia do tych tuneli. - Mogło być nawet do całego miasta. Krążyły różne informacje, że to miasteczko tutaj, gdzie było ta dywizja pancerna miała prawdopodobnie być połączona ze sztabem generalnym w "Kwadracie", z dworcem, ale to tylko słowa.
Zdaniem historyków istnienie podziemnych przejść między koszarami a dworcem kolejowym jest nieprawdopodobne. Przede wszystkim ze względu na Młynówkę - przecinającą miasto podziemną rzekę. W wielu miejscach można natomiast odkryć tunele, które stanowiły drogi ucieczkowe - np. z betonowego schronu właśnie pod legnickim dworcem kolejowym.
POSŁUCHAJ MATERIAŁU:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.