Wałbrzyski szpital zrywa umowę z Szełemejem. Prezydent odpiera atak mówiąc, że to zemsta, a rzecznik UMWD wymienia nieprawidłowości
Prezydent zrezygnował z kierowania SOR-em jednak pozostawał pracownikiem szpitala dyżurując na kardiologii. Teraz nie będzie w nim pracował wcale. Dyrekcja rozwiązała z nim umowę bez zachowania okresu wypowiedzenia. W uzasadnieniu poinformowano o rażącym naruszeniu podstawowych obowiązków pracowniczych i dezorganizacji pracy szpitala. Prezydentowi zarzucono również nie przestrzeganie ustalonego czasu pracy i regulaminu w zakresie monitorowania czasu pracy kartami zbliżeniowymi. Podczas trwającej w placówce kontroli wykazano, że prezydent będąc na dyżurach opuszczał szpital. A to jedynie część z zarzutów wymienionych w oświadczeniu. Dyrekcja Szpitala wskazuje, że zdarzyły się w przeszłości przypadki, gdy zarówno Prezydent jak i zastępujący go podczas nieobecności lekarz - pobrali wynagrodzenie za ten sam dyżur.
Michał Nowakowski, rzecznik urzędu marszałkowskiego opowiada o szczegółach.
Decyzję skomentował już dla Radia Wrocław Roman Szełemej. Jak mówi - decyzja ma charakter zemsty za walkę o dobro placówki i pacjentów:
- Uważam, że to wypowiedzenie i cała ta formuła została przygotowana z naruszeniem zapisów procedury kodeksu pracy. Oczywiście będę się odwoływał, skieruję sprawę do sądu. Kontekst tej decyzji obecnych władz szpitala ma charakter również polityczny - mówi Radiu Wrocław prezydent Wałbrzycha. Wydał też oficjalne oświadczenie.
Roman Szełemej pracował w Szpitalu Sokołowskiego nieprzerwanie od 36 lat. Do niedawna poza pracą na Oddziale Kardiologicznym - pełnił też funkcję kierownika SOR-u. Zrezygnował z niej po zwolnieniu ze swojego stanowiska dotychczasowej wieloletniej dyrektor szpitala - Marioli Dudziak.
Treść oświadczenia szpitala:
"Decyzją Dyrekcji Specjalistycznego Szpitala im. dra A. Sokołowskiego w Wałbrzychu Panu Romanowi Szełemejowi zatrudnionemu w Szpitalu na stanowisku Lekarza Kierującego Oddziałem Kardiologii została z dniem dzisiejszym rozwiązana umowa o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia.
Decyzja uzasadniona jest rażącym naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych, a to obowiązku dbania o dobro zakładu pracy, wyrażającym się w powodowaniu dezorganizacji pracy Szpitala, podważaniu kompetencji przełożonej – pełniącej obowiązki dyrektora Szpitala, obowiązku rzetelnego i efektywnego wykonywania pracy, przestrzegania ustalonego czasu pracy, przestrzegania regulaminu pracy, wyrażające się w naruszaniu postanowień regulaminu pracy w zakresie potwierdzania czasu pracy przy użyciu kart zbliżeniowych, nieprzestrzeganie ustalonego w zakładzie pracy czasu pracy, w tym samowolne opuszczanie Szpitala w czasie dyżurów, nieprawidłowości w rozliczaniu czasu pracy, niewykonanie polecenia Pracodawcy, niewykonywanie obowiązków Lekarza Kierującego Oddziałem Kardiologii.
Przeprowadzona przez Szpital wewnętrza kontrola wykazała, że w czasie wyznaczonych dyżurów Pan Roman Szełemej, opuszczał oddział Szpitala, angażując do zastępstwa innych lekarzy. Został stwierdzony przypadek, gdy niezgodnie z rzeczywistością Pan Roman Szełemej nie wykazał przerwania dyżuru i zastępstwa innego lekarza w sporządzanych miesięcznych zestawieniach czasu pracy, tym samym wprowadzając pracodawcę w błąd.
Doszło w Szpitalu do sytuacji, w której Pan Roman Szełemej oraz inny lekarz pobrali wynagrodzenie za ten sam dyżur, podczas gdy w tym czasie Pan Roman Szełemej przebywał poza Szpitalem. Taka sytuacja miała miejsce między innymi w dniu 24 kwietnia 2021 r., kiedy podczas całodobowego dyżuru, przy nieobecności Pana Romana Szełemeja przez określony czas, dyżur pełnił inny lekarz. Sytuacja taka jest niedopuszczalna i prowadziła do nieprawidłowego wydatkowania środków publicznych.
Pan Roman Szełemej, łamiąc Regulamin Pracy Szpitala, nie potwierdzał czasu faktycznie wykonywanej pracy, w tym pracy w godzinach nadliczbowych przy użyciu karty zbliżeniowej w elektronicznych rejestratorach czasu pracy. Nie były również na bieżąco prowadzone przez Pana Romana Szełemeja pisemne listy obecności, co należy do obowiązków pracownika Szpitala.
Ponadto, Pan Roman Szełemej, jako Pełnomocnik Dyrektora Szpitala do spraw restrukturyzacji i controllingu, pomimo polecenia Dyrektor placówki, wydanego w dniu 30 sierpnia 2021 r.,do przedstawienia sprawozdania z obowiązków wynikających z pełnienia tej funkcji, tego polecenia nie wykonał, kwestionując jego zasadność i odmawiając jego wykonania w jakimkolwiek terminie, po czym złożył rezygnację z funkcji Pełnomocnika.
Dyrekcja Szpitala im. dra A. Sokołowskiego w Wałbrzychu, kierując się dobrem pacjentów oraz mając obowiązek zapewnienia prawidłowego funkcjonowania Szpitala Wojewódzkiego oraz Oddziału Kardiologii dostrzega, że łączenie przez Pana Romana Szełemeja funkcji publicznej Prezydenta Miasta Wałbrzycha oraz pracy lekarza, w tym Lekarza Kierującego Odziałem Kardiologii odbywa się kosztem zaniedbania obowiązków wobec pacjentów i Szpitala.
W rzeczywistości Pan Roman Szełemej nie wykonuje obowiązków Lekarza Kierującego Oddziałem Kardiologii, nie nadzoruje procesu leczenia pacjentów, nie nadzoruje procesu kształcenia lekarzy rezydentów i stażystów, nie podpisuje wypisów pacjentów ze Szpitala, nie podpisuje dokumentów, które powinien podpisywać jako lekarz kierujący oddziałem, nie kontroluje rozchodu leków przeciwbólowych. Liczne obowiązki Pan Roman Szełemej deleguje na zastępcę Lekarza Kierującego Oddziałem i innych współpracowników.
Ujawnione nieprawidłowości będą przedmiotem dalszej kontroli i ewentualnego innego postępowania"
Treść oświadczenia Romana Szełemeja:
"Dziś w godzinach rannych otrzymałem w Specjalistycznym Szpitalu im. dra Alfreda Sokołowskiego wypowiedzenie z pracy w trybie natychmiastowym. Po 36 latach nieprzerwanej pracy podziękowano mi w ten sposób za poświęcenie, za trud, który wspólnie wraz z moimi współpracownikami włożyliśmy, by nasz szpital był dobry, wyjątkowy i leczył pacjentów nie tylko z Wałbrzycha.
Przyczyny tego nagłego wypowiedzenia nie są merytoryczne. W mojej ocenie mają charakter polityczny. To oczywista zemsta za to, że wraz z dyrekcją i wieloma innymi osoba broniliśmy szpitala przed marginalizacją. Wypowiedzenie łamie procedury kodeksu pracy, więc z pewnością spotkamy się w sądzie.
Chciałbym podziękować moim koleżankom, kolegom, współpracownikom i tym wszystkim, z którymi stworzyliśmy znakomity zespół. Chciałbym również zapewnić, że nadal będę zabiegał, by zdrowie mieszkańców Wałbrzycha i tej części Dolnego Śląska było w dobrych rękach, by szpital mógł normalnie funkcjonować. Zrobię wszystko, by bronić szpitala przed błędnymi decyzjami i działaniami na szkodę Wałbrzycha i regionu."
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.