Ponad połowa respondentów z Bogatyni uważa, że kopalnia Turów zniknie za 10-20 lat
W badaniu 76 proc. respondentów z Bogatyni oceniło, że działalność kopalni niekorzystnie wpływa na relacje z mieszkańcami po drugiej stronie granicy. 43 proc. ankietowanych mieszkańców gminy stwierdziło z kolei, że ma ona potencjał, by rozwijać się na innych płaszczyznach, jak przemysł, energetyka odnawialna czy turystyka.
Jak wskazuje prezes PGE Wojciech Dąbrowski, 92 proc. badanych mieszkańców Bogatyni nie wierzy, że kopalnia mogłaby zostać zamknięta już w tym roku. „Zdaniem respondentów ten czas pozwoliłby na przygotowanie się i przeprowadzenie zrównoważonej transformacji” - ocenia Dąbrowski.
Zaznaczył jednocześnie, że ponad 60 proc. badanych Czechów z obszarów przygranicznych deklaruje relacje z Polską. „Związki te są zarówno pragmatyczne, jak praca lub wymiana handlowa, ale również opierają się na relacjach osobistych, na co wskazuje blisko 40 proc. respondentów. Aż 82 proc. mieszkańców czeskiego pogranicza wskazało, że zależy im na podtrzymaniu dobrych relacji przygranicznych i liczą na to, że spór o kopalnię uda się rozwiązać szybko i kompromisowo dla obu stron” - dodał Dąbrowski.
Badanie mieszkańców gminy Bogatynia oraz czeskiego regionu Hradek nad Nisou i niemieckiego regionu Olbersdorf przeprowadzono na zlecenie PGE przeprowadziła w dniach 20 lipca – 8 sierpnia 2021 r. pracownia badawcza iAnswer.pl. Przebadała reprezentatywną 1000 osób w wieku 18-59 lat - mieszkańców regionów otaczających kompleks kopalni i elektrowni Turów: 600 respondentów z Bogatyni, oraz po 200 z Hradka nad Nisou w Czechach i Olbersdorf w Niemczech.
W lutym br. czeski rząd skierował do TSUE skargę związaną z dalszą działalnością kopalni odkrywkowej, która pracuje na potrzeby należącej do PGE elektrowni Turów. Czesi argumentowali, że rozbudowa kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca. W kwietniu minister klimatu przedłużył obowiązującą do 2026 r. koncesję na wydobycie w Turowie do 2044 r.
W maju Trybunał, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu wydania wyroku. TSUE stwierdził, że na pierwszy rzut oka nie można wykluczyć, , iż polskie przepisy naruszają wymogi dyrektywy o ocenach oddziaływania na środowisko, a argumenty podniesione przez Czechy wydają się niepozbawione podstawy. Polski rząd w odpowiedzi ogłosił, że wydobycie nie zostanie wstrzymane i rozpoczął negocjacje ze stroną czeską. Dotychczas nie przyniosły one zakończenia sporu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.