Marek Sawicki: Gowin chciał doprowadzić do likwidacji klubu PSL. (...) Będę mu się przyglądał
Jarosław Gowin w pewnym sensie dołączył do waszego obozu. Czy pana ten transfer ucieszył?
Powiem szczerzę, że ja mam mieszane uczucia, bo owszem Jarosław Gowin miał swoją wartość, gdy był w obozie rządowym i jak chwiał całą koalicją Zjednoczonej Prawicy, natomiast w tej chwili nie wiem nawet jaką siłą dysponuje Jarosław Gowin. Jarosław Gowin jest odpowiedzialny z jednej strony z deformę sądownictwa, z którą mamy w tej chwili jako Polska kłopoty, to nie jest wina tylko Zbigniewa Ziobry. Ale Jarosław Gowin jest także tym politykiem, który w roku 2014 chciał doprowadzić do likwidacji klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego w Sejmie, bo najpierw pani Możdżanowska niby poszła do PiS-u, ale później pan Baszko jednak poszedł do Jarosława Gowina. Gdyby on wtedy myślał o jakiejś głębszej współpracy to z pewnością nie chciałby likwidacji klubu PSL. Ja będę mu się przyglądał z dużą ostrożnością, bo tak jak powiedziałem, każdy ma prawo do nawrócenia po przyznaniu się do winy i szczerym żalu za grzechy.
To czy Władysław Kosiniak-Kamysz zapomniał o tym, czy patrzy dalej i już wybaczył te grzechy?
Nasze chrześcijańskie, katolickie podejście każdemu daje szansę na nawrócenie. Jeśli Jarosław Gowin żałuje za grzechy i obiecuje chęć poprawy to warto się temu przyglądać. Każdy ma prawo do nawrócenie, każdy ma prawo do popełniania błędów, bo popełnianie błędów jest rzeczą ludzką, ale szatańską jest trwanie w nich. Jeśli Jarosław Gowin porzuca te błędy i chce tworzyć lepsze nowe to popatrzymy.
To samo by pan powiedział o Pawle Kukizie?
Tak. Paweł Kukiz przecież już dostał raz szansę od nas do nawrócenia. A przypomnę, że nie byłoby krajowej rady sądownictwa gdyby w pierwszej kadencji rządów PiS, a więc w latach 2015-2019, Paweł Kukiz nie wsparł tej inicjatywy i nie uczestniczył w powołaniu tej rady. Więc wszyscy zapominają o tym, że Paweł Kukiz też ma swój udział w reformie sądownictwa. Czy świadomie, czy naiwnie? Tego nie wiem. Trzeba było o to pytać Pawła Kukiza. Ale tak, on się do tego dołączył i dzisiaj publicznie deklaruje, że on żadnych funkcji z współpracy z PiS-em nie czerpał, no a wiceszef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z nadania Kukiza był. Więc i wtedy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji i także KRS no były wybierane z udziałem Pawła Kukiza.
Jarosław Gowin poprawi notowania Polskiego Stronnictwa Ludowego, czy wręcz przeciwnie? Może Gowin w ogóle wam jest niepotrzebny?
Niekoniecznie. On nie wchodzi, ani do PSL-u, ani do Koalicji Polskiej. O ile wiem ma własne koło, więc życzę mu powodzenia. Natomiast tam gdzie jest możliwa współpraca na płaszczyźnie programowej, tam jestem otwarty. Bo przecież w sprawach gospodarczych czy samorządowych się od Gowina wiele nie różnimy. W sprawach światopoglądowych Gowin jest mi zdecydowanie bliższy niż Jachira czy pani Nowacka. Z pewnością są przestrzenie w których możemy współpracować.
Czy Jarosław Gowin przelicytował? Tzn. wtedy kiedy miał mocne karty został w rządzie i chyba ostatecznie nie spodziewał się sytuacji, że zostanie z niego wyrzucony.
Kiedy Jarosław Kaczyński negocjował z Pawłem Kukizem to ja wtedy publicznie na paru antenach powiedziałem, że nie wiem czy Paweł Kukiz jest tyle wart co Jarosław Gowin z całym Porozumieniem, czy Jarosław Gowin potaniał na tyle, że jest wart Pawła Kukiza plus jego dwóch kompanów. Okazało się, że to drugie jest jednak prawdziwe, bo kiedy Jarosław Gowin stopniał do 5 parlamentarzystów, to już wtedy było jasne, że Kaczyńskiemu i Morawickiemu to niczego nie jest potrzebny, a dalsze szarpanie się z nim i namawianie byłoby już bezcelowe.
To u was tam w Sejmie jest jak na targu.
Sejm to jest odzwierciedlenie całego społeczeństwa, także w jakimś sensie targu. Natomiast ta demokracja zasadza się przede wszystkim na matematyce.
Rzeczpospolita informuje, że akta śledztwa prowadzonego w sprawie Mariana Banasia będą dostępne dla posłów pod rygorem zachowania tajemnicy. Co tam ciekawego mogło się znaleźć?
Powiem szczerze, że nie jestem tym zainteresowany. Nie spodziewam się niczego nowego niż to co opinia publiczna już zna. Jest tylko dla mnie rzecz smutna, że nasze państwo, nasze służby nie informowały wcześniej, kiedy pana Banasia zatrudniano czy to w Ministerstwie Finansów, czy na szefa Ministerstwa Finansów, Krajowej Administracji Skarbowej. To wszystko się działo i to wszystko służby o nim wiedziały. Tylko pytanie, dlaczego awansował i doszedł do tak ważnych funkcji, łącznie z prezesem Najwyższej Izby Kontroli. Człowiek wobec którego tyle wątpliwości po drodze było. W tej chwili nie interesuje mnie tak bardzo, co tam takiego się pojawiło, bo to wszystko już publicznie było znane.
A może jednak pan Banaś jest krystaliczny? Może nie ma o czym mówić, dlatego służby o tym nie informowały?
To by trzeba było pytać posłów Prawa i Sprawiedliwości. O ile pamiętam marszałka Karczewskiego czy marszałka Terleckiego, bo oni mówili o nim, że jest najpierw pancerny, potem kryształowy i zupełnie czysty, tylko pytanie dlaczego teraz go nie chcą i wytaczają armaty w postaci uchylenia immunitetu i jakiś tam przestępstw, które są tak nikczemne, że aż utajnione.
A kto ostatecznie wygra? Prawo i Sprawiedliwość czy Marian Banaś?
Nie wiem kto wygra, ale wiem kto przegra. Przegra Polska, przegra opinia Polski na arenie międzynarodowej, przegramy my wszyscy. Jeżeli w państwie polskim idzie informacja, że na czele Najwyższej Izby Kontroli stoi kolejny prezes pod zarzutami prokuratorskimi i przed postępowaniem sądowym, to dobrze to o naszym państwie, o naszej demokracji nie świadczy. Przede wszystkim nie świadczy to dobrze o naszych służbach.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.