Krzysztof Śmiszek: Nie wykluczam startu na przewodniczącego Nowej Lewicy
Dlaczego jesteście przeciwko wprowadzeniu stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią?
Wprowadzenie stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym to kapitulacja państwa. Ja uważam, że jest to bankructwo państwa, ale także wykorzystywania konstytucyjnych, nadzwyczajnych uprawnień przez rząd do tego, żeby robić wewnętrzną politykę. Mamy doświadczenia ostatniego półtora roku, kiedy umarło w Polsce 75 tysięcy osób ponadprogramowo. I wtedy opozycja, wszyscy eksperci mówili: wprowadźcie stan nadzwyczajny w postaci klęski żywiołowej. Te tysiące, dziesiątki tysięcy śmierci nie było argumentem dla rządu, żeby ten stan wyjątkowy, czy stan nadzwyczajny wprowadzić. Za to 32 osoby, które utknęły na granicy polsko-białoruskiej stały się podstawą wprowadzenia stanu wyjątkowego. No to albo mamy państwo, które, jak mówi Prawo i Sprawiedliwość, jest świetnie zorganizowane, świetnie działa, mamy służby doskonale zorganizowane, albo nie. Chyba wychodzi na to, że to jest klapa państwa. Że 32 osoby, które utknęły między wielką polityką polską i wielką polityką białoruską, są w stanie doprowadzić do tego, że nasze państwo staje na baczność i wprowadza stan wyjątkowy. To jest hańba.
Ale dziś są to 32 osoby, potem może być ich więcej. Litwa i Łotwa wprowadziły podobny rodzaj obostrzeń. To jak nie stan wyjątkowy, to jaki jest pomysł na rozwiązanie tego problemu?
Wyjaśnijmy sobie jedną kwestię, to że ludzie przekraczają granice, w sposób nielegalny, legalny, to nie jest proceder, który rozpoczął się kilka dni temu, czy kilka lat temu, to jest proceder, który działa od zawsze. Więc ja stawiam pytanie: gdzie jest Polska straż graniczna. Czy to jest przyznanie się do porażki i przyznanie się do słabości. że nie jesteśmy w stanie chronić polskich granic? Bo moim zdaniem tak to wygląda. Nie możemy porównywać Polski do Litwy czy do Łotwy, bo z całym szacunkiem i przyjaźnią do tych państw, ale to są państwa znacznie, znacznie mniejsze. My dzisiaj jesteśmy świadkami tego, że polski rząd ręka w rękę z prezydentem i niestety częścią opozycji, jak Konfederacja czy wahający się PSL, postanowiło zalegalizować coś co jest niekonstytucyjne. Co mówi konstytucja? Wprowadzamy stan wyjątkowy tylko i wyłącznie wtedy, kiedy państwo nie jest w stanie sobie poradzić z jakimś problemem, wyzwaniem normalnymi środkami.
To jak nie stan wyjątkowy, to co proponuje Lewica?
Wczoraj Lewica od razu po tym głosowaniu wystąpiła do prezydenta Dudy o to, aby jednak zmienić to rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego i dopuścić dziennikarzy na granicę, bo dzisiaj jesteśmy wszyscy skazani, także państwo dziennikarze, na relacje strony białoruskiej, która odtrąbiła sukces i pokazuje Polskę jako kraj faszystowski, prześladujący mniejszości, czy prześladujący imigrantów. Lewica mówi jednoznacznie: żadnych stanów wyjątkowych, ponieważ jest to tylko uwertura. Moim zdaniem dzisiaj Kaczyński z Morawieckim testują, jak Polacy zachowają się przy wprowadzeniu kolejnych obostrzeń. Dzisiaj stan wyjątkowy, a być może za dwa, trzy miesiące dlaczego by nie wprowadzić stanu wojennego, bo przecież można wykreować jakieś zagrożenie i wmówić opinii publicznej, że jest jakieś ogromne, narastające zagrożenie.
Chyba tak daleko bym nie szedł z tym stanem wojennym.
Ale dlaczego nie?
Zapytam kolejny raz, co pan by zaproponował?
Dwie podstawowe rzeczy, nawet trzy. Po pierwsze, żadnych stanów wyjątkowych. Po drugie, jeżeli ktoś przychodzi na polską granicę i składa wniosek o ochronę międzynarodową, przyjąć zgodnie z zobowiązaniami, które na nas ciążą według prawa międzynarodowego. Jeśli ktoś oszukuje, jeśli ktoś nie jest prawdziwym uchodźcą, wszcząć szybko postępowanie, sprawdzić tę osobę i ewentualnie ją wydalić jeśli nie spełnia kryteriów. Po trzecie, zaangażować unijną agencję do spraw ochrony granic - Frontex, przecież ma siedzibę w Warszawie, tak jak zrobiła to Litwa, doprosić kadrowo funkcjonariuszy europejskich a Frontexu, aby wspomogli polską straż graniczną, jeśli sobie straż graniczna z tym nie radzi. A nie wprowadzać stan wyjątkowy, wprowadzać poczucie zagrożenia, wprowadzać poczucie, że tutaj jesteśmy wszyscy nagle otoczeni nieprzyjaciółmi. Bo to chodzi tylko o odbudowanie poparcia PiS-u. Jeśli kreuje się zagrożenie a potem pokazuje się, że ma się proste recepty, to wiadomo, że chodzi o populistyczne rozwiązania.
A dlaczego wcześniej wątek nielegalnego przekraczania granicy nie zajmował polityków? Że do tej pory Polska była zieloną wyspą i rozmawiało się o wszystkim tylko nie o tym.
Polska nigdy nie była zieloną wyspą, jeśli w ogóle można rozpatrywać te kwestie migracyjne w takich kategoriach. Przekraczanie granic jest codziennie, czy próby. Straż graniczna, tak jak na cały świecie, ale polska straż graniczna, jak rozumiem, do tej pory chyba sobie radziła. Nagle sobie nie radzimy w momencie, kiedy można było ugrać na tym polityczne punkty. Dlatego te 32 osoby, które ciągle, z tego co wiemy, tkwią na granicy, stały się ofiarą, takimi zakładnikami polityki PiS-owskiej. Niestety ale to jest dyskwalifikujące, jeżeli bierze się za zakładników w swojej polityce żywe osoby, które cierpią i którym pokazowo nie chce się pomóc.
A nie ma pan wrażenie, że to Aleksander Łukaszenka steruje tą całą operacją? Że dziś mówimy o 32 osobach, potem będą 132 i to będzie narastać.
Lewica nigdy nie zgodzi się na to, żeby poniewierać ludzkim życiem, ludzką godności, a z tym mamy do czynienia na granicy. Oczywiście, że jesteśmy wszyscy świadomi tego, że Łukaszenka próbuje destabilizować sytuację ręka w rękę z Putinem w Polsce czy Europie. Ale dlatego jesteśmy w Unii Europejskiej, żeby nie prowadzić na własną rękę tej całej polityki, tym bardziej, że granica polsko-białoruska jest również granicą Unii Europejskiej. Ja pytam: gdzie są dzisiaj sojusznicy pana premiera Morawieckiego w Europie? Czy przyjechali do Polski premierzy czy prezydenci innych państw, żeby pokazać solidarność z naszym krajem? Mamy oczywiście wypowiedzi instytucji europejskich, ale to jest za mało. Jeżeli prowadzi się wojenkę z Unią Europejską od 7 lat, to nie liczmy, że dzisiaj Unia Europejska będzie stawała po stronie Polski. Tylko mocna obecność Polski w Unii Europejskiej i współpraca z innymi krajami może nas doprowadzić do tego, że nasze granice będą dobrze chronione. Ale wszyscy ci, którzy mają prawo przekroczyć naszą granicę i poprosić o ochronę międzynarodową z uwagi na prześladowania w swoim kraju pochodzenia, muszą mieć prawo to zrobić. Lewica zawsze będzie stała po stronie praw człowieka.
Co właściwie was czeka w kolejnych tygodniach? Na pewno przed wami kongres zjednoczeniowy w październiku. On was wzmocni, czy wręcz przeciwnie?
Kongres będzie świętem Lewicy. 9 października do Warszawy przyjedzie ponad 1000 delegatów z całego kraju i będziemy debatować nad nowym programem, ale też będziemy wybierać nowe władze. Każda demokratyczna partia i każde demokratyczne środowisko polityczne przechodzi taki cykl wyborczy co jakiś czas i Lewica pokaże swój nowy program, swoją ofertę jak wygrać z PiS-em, ale też jak prowadzić politykę państwową, która po pierwsze, tak jak powiedziałem już wcześniej, dba o prawa człowieka, ale także dba o gospodarkę. Więc to będzie duże święto i być może będą jakieś niespodzianki. Może będą wybrani nowi przewodniczący, a może nie. Może ci, którzy do tej pory są, będą mieli mandat odświeżony.
A w tym programie bardziej chodzi o to, żeby wygrać z PiS-em, czy żeby nam obywatelom żyło się lepiej?
Oczywiście Lewica zawsze mówi o dwóch sprawach i nigdy z tych dwóch obszarów nie będzie rezygnować. Po pierwsze prawa i wolności obywatelski. Prawa kobiet, prawa mniejszości, rozdział państwa od kościoła, ale z drugiej strony sprawiedliwe państwo. My szliśmy do wyborów i mówiliśmy o tym w Sejmie, i nigdy z tego nie zrezygnujemy, że naszym marzeniem, a Lewica zawsze mówi o marzeniach, mówi o tym jak Polska powinna wyglądać, to jest nowoczesne państwo dobrobytu. Z jednej strony państwo, które nam nie zagląda pod kołdrę, za firanki, nie interesuje się naszym prywatnym życiem, ale z drugiej strony wtedy kiedy nam się noga powinie, to stworzenie takich możliwości, żeby człowiek nie czuł się osamotniony i opuszczony przez państwo. Dobre, progresywne podatki, sprawiedliwe podatki, czyli najbogatsi, bardzo bogaci muszą płacić więcej, ci którzy zarabiają mniej powinni mieć podaną rękę przez państwo. Aktywny rynek pracy. To są filary.
Czyli program jest?
Oczywiście, że program jest. Program zawsze był.
Czy Włodzimierz Czarzasty dalej powinien stać na czele Lewicy? Pan jest zadowolony z kierunku, w którym podąża Lewica?
Ja jestem zadowolony z kierunku, w którym podąża Lewica. Jeśli chodzi o personalia, to będzie wybór demokratyczny tysiąca osób, które zjadą się do Warszawy i będzie debatować. Każdy może wystartować. Ja też nie wykluczam startu na przewodniczącego, współprzewodniczącego Nowej Lewicy. Każdy kto ma ambicje, a ja te ambicje mam i nasi słuchacze wiedzą, że mam te ambicje, mogą startować. Jeśli ktoś płaci składki, jest w zgodzie z programem swojej partii, każdy, nawet szeregowy członek, może wystartować. Ja uważam, że dzisiaj personalia są ważne, ale najważniejsza jest wiarygodność i wiarygodność w tym sensie, że po 2023 roku Lewica będzie tworzyła, albo współtworzyła nowy rząd. Bo potrzebny jest nowy oddech, nowe otwarcie i odsunięcie tego wszystkiego co nas już męczy od tylu lat.
Posłuchaj:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.