Słabe występy dolnośląskich tenisistów w US Open
Rozstawiony z numerem 10. Hubert Hurkacz na drugiej rundzie zakończył występ w singlowej rywalizacji w wielkoszlemowym turnieju US Open. Tenisista z Wrocławia przegrał w Nowym Jorku z Włochem Andreasem Seppim 6:2, 4:6, 4:6, 6:7 (6-8).
Pierwsza partia pojedynku potoczyła się jeszcze po myśli Polaka. Już w drugim gemie miał trzy szanse na przełamanie, ale nie wykorzystał żadnej z nich. Po chwili sam musiał zaś dwukrotnie bronić się przed stratą podania. Kluczowa dla losów tego seta okazała się jego druga część - od stanu 2:2 swój dorobek pod względem gemów powiększał już tylko Hurkacz.
Jego szczęście nie trwało jednak długo. W drugiej partii doszło do jednego przełamania, a popisał się nim przy wyniku 1:1 Seppi. Faworyt nie stworzył sobie w tej części spotkania ani jednej szansy, by odrobić tę stratę. W końcówce obronił jeszcze trzy piłki setowe, ale przy kolejnej spasował.
Włoch lepiej zaczął następną partię, w której prowadził 3:1. Hurkacz doprowadził chwilę później do remisu, ale następnie znów sam stracił podanie i tym razem już tego nie nadrobił. W kolejnej odsłonie znów zaliczył nieudany początek (0:2), ale potem stan rywalizacji się wyrównał i gracz z Wrocławia miał realne szanse na doprowadzenie do piątej partii. Zmarnował jednak zarówno trzy piłki setowe w 12. gemie, jak i jedną w tie-breaku.
Hurkacz jeszcze nie żegna się z nowojorską imprezą, bowiem zgłosił się również do debla. W pierwszej rundzie w parze z Szymonem Walkowem pokonali kolumbijską parę Juan-Sebastian Cabal - Robert Farah 6:3, 6:7, 6:3.
Z polskich singlistów w stawce pozostała już tylko rozstawiona z numerem siódmym Iga Świątek.
Andreas Seppi (Włochy) - Hubert Hurkacz (Polska, 10) 2:6, 6:4, 6:4, 7:6 (8-6)
Rozstawieni z numerem dziewiątym Łukasz Kubot i brazylijski tenisista Marcelo Melo odpadli w pierwszej rundzie debla w wielkoszlemowym US Open. Przegrali w Nowym Jorku na otwarcie z reprezentantami gospodarzy Evanem Kingiem i Hunterem Reese 6:7 (2-7), 4:6.
King i Reese znaleźli się w obsadzie dzięki przyznanej przez organizatorów tzw. dzikiej karcie.
Kubot i Melo w 2018 roku dotarli do finału US Open. Polak i Brazylijczyk w latach 2017-20 byli stałym partnerami na korcie, ale jesienią ubiegłego roku ogłosili zakończenie współpracy. W trakcie obecnego sezonu jednak znów połączyli siły.
39-letni lubinianin nie opuszcza jeszcze Nowego Jorku - zgłosił się bowiem również do miksta.
Do drugiej rundy debla w tej imprezie w czwartek awansowały również Alicja Rosolska i Magda Linette (obie z zagranicznymi partnerkami), a walczą o to obecnie wspólnie Hubert Hurkacz i Szymon Walków.
Evan King, Hunter Reese (obaj USA) - Łukasz Kubot, Marcelo Melo (Polska, Brazylia, 9) 7:6 (7-2), 6:4
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.