Wielbłąd, który konał na prywatnej posesji w Mysłowie, został uśpiony
Jak przekazali nam wolontariusze Centaurusa, wielbłądzica od wielu dni była w agonalnym stanie. Właściciel miał ją jedynie przykryć brezentową płachtą. Dolnośląska policja ustaliła, że właściciel wezwał do zwierzęcia lekarza weterynarii, który podał jej lek. To jednak nie pomogło. Kiedy na miejscu zjawił się Centaurus, zwierzę konało. Po zaalarmowaniu policji, mediów i innych organizacji pro zwierzęcych, na miejsce przyjechał lekarz weterynarii, który w sobotę wieczorem uśpił wielbłąda.
ZOBACZ: Koszmar niedaleko Jeleniej Góry. Na prywatnej posesji kona wielbłąd
Na posesji znajdują się jednak inne zwierzęta – jeszcze jeden wielbłąd i kucyki. Wezwany przez fundację inny weterynarz stwierdził, że są one w zadowalającej kondycji, jednak warunki w których są trzymane są niezadowalające. - Zawiadamiamy prokuraturę o całym tym zajściu. Nie chcemy aby innym zwierzętom stała się tu krzywda - powiedział Radiu Wrocław Norbert Ziemlicki z Centaurusa.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.