Dolnoślązacy głusi na apele lekarzy. Co czwarty senior nigdy nie badał słuchu
To rodzi także inne konsekwencje. Seniorzy w obawie przed problemami w komunikacji izolują się w domach, wycofują z życia społecznego, chorują na depresję. Tymczasem aparat słuchowy to żaden wstyd - mówi protetyk słuchu z Lubina Sandra Nowicka:
Pierwsze objawy, które powinny nas zaniepokoić to konieczność powtarzania przez rozmówców zdań, podgłaśnianie telewizora, odczytywanie słów z ruchu warg. Jeśli nie chcemy, aby wada słuchu się pogłębiała, aparat słuchowy jest konieczny.
Narząd słuchu się starzeje, ale problemy mogą też wynikać z urazu - np. spowodowanego zbyt głośnym słuchaniem muzyki w słuchawkach. Zaburzenia dotyczą też najmłodszych, choć rzadko są diagnozowane, bo dzieci same mają małą szansę zauważyć i zakomunikować, że ich słuch odbiega od normy. Problem może się ujawnić przez zbyt głośną mowę, niewyraźną artykulację i brak koncentracji.
Na Dolnym Śląsku problem dotyczy też dużej grupy górników - dodaje Sandra Nowicka:
W tej chwili można wnioskować o dofinansowanie sprzętu ze środków NFZ. Osoby po 26. roku życia mogą liczyć na 700 zł., a młodsze nawet na 2 tys. zł. Wniosek składa laryngolog.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.