Przed mszą, po meczu. Szczepciobus krąży po mieście i parkuje w miejscach, gdzie jest dużo ludzi
Na pokładzie autobusu byli: pielęgniarka Ewa Rutkowska i dr Piotr Kołtowski z Dolnośląskiego Centrum Chorób Serca Medinet.
Dr Kołtowski podkreśla, że pomysł z mobilnym punktem szczepień na czterech kółkach był trafiony w 10: - Inne miasta nam zazdroszczą, bo możemy w ten sposób dotrzeć do osób, do których inaczej byśmy pewnie nie dotarli.
W autobusie szczepią się trzy grupy pacjentów. -Są przypadkowi przechodnie, którzy widząc autobus, wchodzą, są też osoby wykluczone cyfrowo, które nie mają szansy zarejestrować się w internecie. Trzeba grupa to ci, którzy celowo sprawdzają, gdzie stoimy, bo chcą dostać jednodawkową szczepionkę. Po 14 dniach uzyskujemy pełną odporność i certyfikat do zagranicznych podróży - podkreśla dr. Piotr Kołtowski.
Szczepciobus krąży po Wrocławiu od początku lipca. Do tej pory zaszczepiło się w nim koło 2900 osób. Pacjentom podawany jest jednodawkowy preparat Johnson&Johnson. Rozkład jazdy na najbliższe dni opublikowany będzie na Facebooku miejskiego przewodnika. Aby zaszczepić się w autobusie wystarczy wypełnić formularz, niewymagana jest wcześniejsza rejestracja. Preparat Johnson&Johnson mogą przyjąć Polacy oraz obcokrajowcy mieszkający na stałe we Wrocławiu. Warunkiem jest ukończenie 18. roku życia.
Nazwa SzczepcioBus nawiązuje do Szczepcia i Tońcia – gwiazd lwowskiej rozgłośni radiowej z lat 30. ubiegłego wieku. – Wrocław jest miastem, gdzie lwowskiego ducha jest dużo. Tam był Szczepcio i Tońcio, u nas jest Szczepciobus. Korzystajmy z niego, żebyśmy nie utonęli pod czwartą falą koronawirusa - tłumaczył na konferencji prasowej prezes MPK Krzysztof Balawejder.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.