Kilka godzin, a nie dni w szpitalu po porodzie? To możliwe w oleśnickim szpitalu
Jeśli nie ma wskazań do dłuższej hospitalizacji lekarze dają im zielone światło na wyjście do domu nawet kilka godzin po urodzeniu dziecka. Do tej pory możliwe to było tylko po wypisie na żądanie. Wtedy młoda mama musiała jednak zadbać sama o szczepienia i badania przesiewowe noworodka.
A my umożliwiamy im to w szpitalu - mówi Gizela Jagielska, koordynator oddziału patologii ciąży i bloku porodowego:
Pacjentki mają tę możliwość od kilku dni. Zainteresowanie rośnie. Codziennie co najmniej jedna pacjentka, korzysta z tej opcji. Wśród nich Joanna Wójtowicz, która właśnie urodziła zdrową córkę:
Projekt "Rodzę i wychodzę" to opcja nie tylko dla mam, które rodziły naturalnie, ale także tych po cesarskim cięciu. Wicedyrektor placówki, Gizela Jagielska mówi, że taki trend można zauważyć w całej Europie, natomiast w Polsce idea wciąż kuleje. Wszystko zależy jednak od woli szpitala. Zorganizowanie "szybkiego wyjścia" generuje dodatkowe obowiązki dla lekarzy. Trzeba też zorganizować miejsce do badań dla mam, które wracają z noworodkiem na badania i szczepienia. Wg. położnej Joanny Krzeszowiak warto, bo w warunkach domowych wiele kobiet szybciej do siebie dochodzi, łatwiej też zawalczyć o laktację. -Nie dajemy tu orderu za to, że ktoś wcześniej wyjdzie, to nie wyścigi, nie wypychamy też do domu nikogo na siłę. To tylko możliwość dla pewnych mam. Dla większości, która korzysta z tej opcji to już kolejny poród, tłumaczy Radiu Wrocław. Położna także spędziła początek połogu w zaciszu domowym. -Chciałam te wyjątkowe chwile spędzić u boku męża, we własnym łóżku, dom to dom, nic go nie zastąpi.
POSŁUCHAJ CAŁEGO PROGRAMU:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.