Wrocławskie zwycięstwo na plaży
Od zwycięstwa do zwycięstwa kroczy para Lewandowski i Zdybek, która trafiła pod skrzydła wrocławskiej Gwardii. Wygrana w Augustowie i Toruniu, a następnie 4 miejsce w Poznaniu i kolejny triumf, tym razem w Grand Prix Polski w Cieszynie w ramach Plaża Open. To imponująca seria, która sprawia, że siatkarze wyrastają na czołową parę w Polsce i są obecnie na 1 miejscu w klasyfikacji generalnej do turnieju Mistrzostw Polski.
– Jestem niezmiernie dumny z całej drużyny. Chłopaki wykonali już ogromną pracę pod okiem trenera Sebastiana Kaczmarka i trenera motorycznego Tomasza Milczarka. Każdy z nich dokłada swoją ważną cegiełkę w budowaniu tego projektu. Mogę to śmiało powiedzieć, że pomysł sparowania Kuby i Pawła był strzałem w dziesiątkę, chociaż wiem, że wielu ludzi ze środowiska plażowego dosyć lekceważąco podchodziło do naszych deklaracji o wysokim poziomie, na który wejdą wrocławianie i po prostu nie wierzyli w jego powodzenie. To daje ogromną satysfakcję, bo czułem i wierzyłem od początku, że tylko w takim zestawieniu chłopaki mogą zacząć się liczyć w polskim, a już wkrótce zagranicznym BeachVolley’u. Reszta to już praca samych chłopaków i wyżej wspomnianych trenerów, bo robią to z pełnym profesjonalizmem. Dzięki wsparciu naszych partnerów biznesowych ten projekt nabiera coraz większych rumieńców. Szczególne podziękowania dla firmy Chemeko-System! Liczę na to, że już teraz PZPS mocno przygląda się naszym poczynaniom i wkrótce podejmiemy rozmowy, aby chłopaki mogli zacząć reprezentować nasz kraj w rozgrywkach międzynarodowych. Zasługują na to już teraz! Po kolejnym zwycięstwie mogę już mówić o tym otwarcie – twierdzi prezes Gwardii Wrocław Łukasz Tobys.
W finale Plaża Open w Cieszynie Chemeko-System Gwardia Wrocław BVB Team zmierzyła się z niezwykle doświadczoną parą Michała Kądzioła i Marcin Ociepski. Rywalizacja była niezwykle ekscytująca, a zawodnicy z ogromnym poświęceniem walczyli o kolejne punkty. W dwóch pierwszych setach o wygranej decydowały pojedyncze akcje i gra na przewagi. Podobnie było w tie-breaku, który ostatecznie po skutecznym ataku Jakuba Zdybka wygrali wrocławianie 15:13.
– Do Cieszyna przyjeżdżaliśmy z ogromnymi nadziejami. Chcieliśmy w wielkim finale zrewanżować się Michałowi Kądziole i Marcinowi Ociepskiemu, za porażkę w 1/2 finału turnieju w Poznaniu i jak się później okazało, udało się to w 100%. Ciężko trenujemy każdego dnia, aby jak najlepiej prezentować się w kolejnych turniejach – mówi Paweł Lewandowski.
Przed zawodnikami niezwykle intensywny okres przygotowań i już za dwa tygodnie kolejny turniej. – Czeka nas wówczas Superpuchar Polski w Przysusze. Oczywiście jedziemy tam z pełnym bagażem pozytywnego nastawienia i chcemy znowu stanąć na najwyższym stopniu podium – dodaje Jakub Zdybek.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.