Hubert Hurkacz po raz pierwszy w 1/8 finału Wielkiego Szlema
Zajmujący 18. miejsce na światowej liście ATP Polak ma w dorobku trzy wygrane turnieje ATP, ale dotychczas jego bolączką były występy w Wielkim Szlemie. W zmaganiach tej rangi tylko raz udało mu się dotrzeć do trzeciej rundy i miało to miejsce w poprzedniej edycji Wimbledonu dwa lata temu (ubiegłoroczną odwołano z powodu pandemii COVID-19).
Tym razem londyńska trawa również okazała się dla wrocławianina szczęśliwa. Przed rozpoczęciem występu na niej przegrał bowiem pięć kolejnych meczów w singlu, a na wygranie co najmniej dwóch spotkań w ramach jednych zawodów czekał trzy miesiące.
Atutem zarówno Polaka, jak i 38. w rankingu tenisistów Bublika jest serwis. W sobotę obaj postawili na ryzykowną i agresywną grę, ale lepiej na tym wyszedł Hurkacz. W pierwszym oraz w drugim secie zanotował po jednym przełamaniu, a sam ani razu nie dał na nie szansy rywalowi.
Tuż po tym jak wrocławianin wywalczył pierwszego "break pointa", prowadząc 3:2, mecz został przerwany z powodu deszczu na półtorej godziny. Po wznowieniu gry reprezentant Kazachstanu, który do listopada 2016 roku grał w barwach Rosji, bronił się jeszcze przed stratą podania, ale Hurkacz wykorzystał czwartą szansę na to, a potem nie pozwolił sobie na roztrwonienie wypracowanej przewagi.
Podobny przebieg miała druga odsłona. Tym razem wyżej notowany z zawodników rozstrzygnął na swoją korzyść pierwszą szansę na przełamanie i zrobił to w piątym gemie. W trzecim secie Bublik prowadził z nim równorzędną walkę tylko do stanu 2:2, a potem kolejne gemy zapisywał na swoim koncie tylko Polak.
Co prawda ten ostatni zdobył mniej punktów bezpośrednio dzięki serwisowi (siedem, przy 10 u rywala), ale reprezentant Kazachstanu dołożył do tego pięć podwójnych błędów i miał znacznie słabszą skuteczność w trafianiu pierwszym podaniem oraz w wygrywaniu akcji po drugim. Popełnił też o 13 niewymuszonych błędów więcej niż gracz z Wrocławia.
24-letni Polak wygrał 6:3, 6:4, 6:2 i zrewanżował się w sobotę będącemu jego rówieśnikiem przeciwnikowi za porażkę w ich jedynej dotychczas konfrontacji, która miała miejsce w ubiegłym roku w pierwszej rundzie turnieju ATP w Dubaju.
Kolejnym rywalem Hurkacza w Wimbledonie, który po raz 13. występuje w głównej drabince zmagań tej rangi, będzie wicelider rankingu ATP Rosjanin Daniił Miedwiediew lub rozstawiony z numerem 32. Chorwat Marin Cilic.
Dzięki awansowi do "16" Hurkacz awansuje po Wimbledonie prawdopodobnie co najmniej na 16. miejsce w światowym rankingu, jego najwyższe w karierze.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.