Bogdan Zdrojewski: Jeżeli będzie bratobójcza wojna w PO, to ja nie wykluczam, że opuszczę Platformę
Czy pan czeka na powrót Donalda Tuska?
Bardzo liczyłem na powrót Donalda Tuska ponad 2 lata temu, wtedy powstała taka inicjatywa Ruchu 4 Czerwca byłem rozczarowany, że ta inicjatywa nie została podjęta. Dziś uważam, że te powroty Donalda Tuska to już jest taka męcząca telenowela, którą czas zakończyć.
Pan premier Tusk powinien sobie dać spokój?
Nie, wręcz odwrotnie. Uważam, ze powinna być podjęta decyzja albo zbudowana zapowiedź określonej decyzji. Ja byłem przekonany, że po tym 4 czerwca, że ta decyzja powrotu szybko nie zapadnie. Ale to już jest taki moment, że przynajmniej trzeba powiedzieć jaka jest perspektywa ewentualnie tego powrotu. Czy to nastąpi dziś, czy jesienią, czy w ciągu półrocza. Ale ta decyzja powinna już zapaść.
Kiedy definitywnie będziemy o tym wiedzieć?
Wydaję mi się, że najpóźniej będziemy to wiedzieć w sobotę. W sobotę zapowiedziana jest rada krajowa Platformy Obywatelskiej. Dziś są bardzo ważne rozmowy w trójkącie - Borys Budka, Rafał Trzaskowski, Donald Tusk i to spotkanie powinno zakończyć się nie tylko decyzją o powrocie, bo według mojej oceny ta decyzja jest w jakimś sensie przesądzona, tylko o roli jaka będzie przypisana tym trzem panom w następnym okresie do wyborów, bez względu na to w którym momencie wybory nastąpią.
To czym Donald Tusk powinien się zająć?
Z punktu widzenia formalnego najłatwiejsze jest zastąpienie Borysa Budki przez Rafała Trzaskowskiego. Pełni on funkcję wiceprzewodniczącego partii, w pewnej kolejności jest przewidziany do takiej ewentualnej roli. Ja od razu powiem, że nie byłem zwolennikiem zmiany w dniu dzisiejszym. Uważam, że trzeba przeprowadzić wybory w poszczególnych regionach, dopiero wtedy na półmetku podsumować i ocenić pracę Borysa Budki i wtedy ewentualnie podejmować decyzje o zmianach czy korektach. Natomiast powiem też, że jest także inny scenariusz myślenia o tym kalendarzu jesiennym. Że jeżeli mamy mieć wybory w regionach, to powinien nad tymi wyborami czuwać już nowy lider, na następne dwa lata, tak aby ułożyć sobie prace z szefami regionów w jakimś sensie pod siebie. To co jest niepokojące dla mnie, to jest to że dowiadujemy się o ewentualnej zgodzie lub chęci ustąpienia Borysa Budki nie od Budki. Ja uważam, że szacunek wobec wyborców wymaga aby ta decyzja, ta informacja, ta zapowiedź czy ochota padła z ust samego zainteresowanego.
Co zrobić z tzw. negatywnym elektoratem Donalda Tuska?
To jest inny problem. Ja wielokrotnie mówiłem, że wierzę w to, że Donald Tusk jest dobrym mobilizatorem twardego elektoratu Platformy Obywatelskiej, ale niekoniecznie już pozyskiwaczem nowych grup wyborczych, nowych grup społecznych. Tu zdecydowanie większe możliwości ma Rafał Trzaskowski. Ale z tego powodu i to podkreślę jestem zwolennikiem dogadania się tych panów, liderów Platformy Obywatelskiej, zarówno tych którzy funkcjonują w Platformie, jak i tych, którzy funkcjonują na zewnątrz. Bo dzisiaj to czego Platforma potrzebuje najbardziej, tego tlenu, to zgody wśród liderów.
Może era Donalda Tuska przeminęła, tak jak mówił Rafał Trzaskowski?
To można różnie interpretować, bo bez wątpienia czas kiedy Donald Tusk stał na czele partii i dwóch kolejnych rządów, to rzeczywiście jest czasem zamkniętym. Jeżeli tak interpretujemy słowa Rafała Trzaskowskiego, to nikt się na to nie oburzy, łącznie z Donaldem Tuskiem. Natomiast jeżeli uznajemy, że dziś w polityce krajowej dla Donalda Tuska nie ma, to popełnilibyśmy kardynalny błąd i tego też Rafał Trzaskowski nie czyni.
A co jeśli panowie się nie dogadają? Może dojść do bratobójczej walki Trzaskowski-Tusk?
Tego sobie nie wyobrażam. Tzn. jeżeli panowie się nie dogadają, jeżeli nie będzie porozumienia, jeżeli będzie bratobójcza wojna pomiędzy liderami Platformy Obywatelskiej, to ja nie wykluczam, że opuszczę Platformę. Dziś czekam na odpowiedzialność...
To jest mocna deklaracja.
..., czyli taką rozmowę, w wyniku której będziemy mieć wartość dodaną. Nie wyobrażam sobie, aby w gronie najważniejszych liderów Platformy Obywatelskiej w dniu dzisiejszym, kiedy wszyscy oczekują, że opozycja będzie działać zgodnie, żeby nastąpiła wojna w samej Platformie. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.
A wyobraża sobie pan jeszcze inny scenariusz, że panowie się nie dogadają i Donald Tusk powie: dziękuję i wychodzę?
Brak porozumienia też jest porażką, ale to nie jest druzgocąca porażka. Uważam, że dziś potrzebna jest zgoda, współdziałanie i każdy autorytet, każdy kto posiada dużo doświadczenia, przede wszystkim pewną możliwość sprawczą, powinien na tym pokładzie mieć swoją rolę i swoją funkcję. Ale jeszcze raz podkreślę, że dla mnie nieakceptowalna byłaby wojna. Jeżeli ktoś nie zgodzi się pełnienie takiej czy innej roli, ze smutkiem ale przyjmę to do wiadomości. Natomiast nie wyobrażam sobie, aby tych trzech panów rozpoczęło wojnę między sobą.
Czy Jarosław Gowin opuści rząd?
Kiedyś Jarosław Gowin siedział w dużym tureckim namiocie, a teraz ma taki kilkuosobowy wigwam. Muszę powiedzieć, że w ogóle mnie nie interesuje co on zrobi.
A widziałby pan możliwość współpracy z Jarosławem Gowinem?
Nie. Dziś nie widzę takiej możliwości. W przyszłości prawdopodobnie także. Jarosław Gowin, warto o tym pamiętać, podpisał się pod wszystkimi haniebnymi decyzjami Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich 6 latach i ma obciążone sumienie tym wszystkim w czym partycypował. Ja patrzę na niego z pewnym bólem intelektualnym. Nie życzę mu źle. Ale jestem rozczarowany jego aktywnością i to mocno.
Dlaczego?
Bo zdecydowanie szybciej powinien reagować na negatywne zjawiska i zdarzenia, które miały miejsce w ostatnich latach. Ja nie patrzę dobrze na polityków zmieniających obozy i trwających permanentnie przy obozach, gdzie jest władza, splendory. Nie po to jestem w polityce, żeby gonić za stanowiskami. Każde stanowisko, które piastowałem, piastowałem dosyć długo. Prezydentem Wrocławia byłem ponad 11 lat, prawie 8 lat ministrem kultury. Nie cenię niestety polityków, którzy mają bogate CV ilością stanowisk i obozów politycznych.
Czy w wakacje lub po nich dojdzie do jakiegoś politycznego przyspieszenia?
Najbardziej chętny do udziału w przyspieszonych wyborach jest oczywiście Polska 2050 Szymona Hołowni. Z oczywistych przyczyn, mają skromniutką reprezentację w parlamencie i bardzo dobre wyniki sondażowe. Można powiedzieć, że wyborczo są gotowi do tego, żeby ruszyć. Troszkę inaczej jest z Platformą. Platforma nie boi się wyborów, to wyraźnie chcę powiedzieć, jest do nich średnio przygotowana, rozmawialiśmy o tym w pierwszej części wywiadu. Natomiast w najtrudniejszej sytuacji jest Sojusz Lewicy Demokratycznej, bo on się chyba boi wyborów. Ma obawy, że może nie podołać tym wyzwaniom, które są w chwili obecnej. Natomiast ja uważam, że wybory będą wtedy korzystne dla opozycji, kiedy cała opozycja będzie gotowa do tych wyborów. Może to będzie na jesień, może to będzie już w przyszłym roku, ale z pewnością szybciej niż w 2023 roku.
Jest pan pewien?
Tak. Jestem o tym przekonany. Widzę jak wykonywana jest pewna praca recenzencka. Ona jest bardzo rozproszona, ale funkcjonuje już na dobrym poziomie. Bez względu na to czy to dotyczy wymiaru sprawiedliwości, oświaty, gospodarski, służby zdrowia, polityki międzynarodowej. We wszystkich tych dziedzinach, według mojej oceny, jest już alternatywna propozycja, oferta dla wyborców. Natomiast na razie nie składa się na pewną spójną całość i to jest jedyny problem. Ale to jest kwestia już miesięcy a nie lat.
Kreśli pan taki scenariusz bo obóz Zjednoczonej Prawicy nie ma większości?
Obóz Zjednoczonej Prawicy jest zmęczony władzą, jest też wewnętrznie mocno podzielony. Wydaję mi się, że za moment będziemy odbierać negatywne skutki 6-letnich rządów, widzimy to już po inflacji i obserwowaliśmy to zwłaszcza w ubiegłym roku, kiedy Polska była pierwsza na mapie Europu jeżeli chodzi o śmiertelność. Wydaję mi się, że rządy Prawa i Sprawiedliwości dobiegają końca.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.