Jacek Sutryk: Nie mamy ambicji startu w wyborach parlamentarnych
Za nami już półmetek pana prezydentury, jaką ocenę by pan sobie wystawił? Miał pan czas na takie podsumowanie?
Mało. Nie zwykłem sobie sam ocen wystawiać, te oceny wystawiają mi wrocławianie i myślę, że robią to każdego dnia.
Ale dzisiaj jest koniec roku szkolnego. Byłoby świadectwo z paskiem?
Ja myślę, że to był dobry czas do Wrocławia, więc to byłoby dobre świadectwo. Przy czym trzeba pamiętać, że to jest efekt zbiorowej pracy, ja jestem tylko na chwilę prezydentem naszego pięknego miasta. Wiele rzeczy, które się zadziało we Wrocławiu, a zadziało się wiele dobrych rzeczy w tej pierwszej części kadencji, to jest nasz zbiorowy wysiłek w bardzo trudnym czasie, czasie pandemicznym, czasie ograniczania kompetencji samorządów w czasie kiedy odbiera się pieniądze samorządom, czyli nam obywatelom. To był niezwykle trudny czas a pomimo tego udało się bardzo dużo zrobić. Dlatego dziękuję. Wczoraj było święto Wrocławia, świętego Jana, naszego patrona, chciałbym przy tej okazji, muszę i chcę to zrobić, chce bardzo serdecznie podziękować wszystkim wrocławianom, bo uważam, że zdaliśmy. Jeżeli mówimy o tym w takiej konwencji szkolnej i końca roku szkolnego to chcę powiedzieć, że zdaliśmy do następnej klasy i uważam, że to jest dobre świadectwo i to jest nasze wspólne świadectwo.
Czy Marta Lempart powinna być wzorem? Czy jak Strajk Kobiet otrzymał Nagrodę Wrocławia, to czy nie miał pan takiego wrażenia, że ten styl działania nie jest taki, jak powinien?
To była jedna z nagród. Honorowe obywatelstwo otrzymała nasza wybitna sportsmenka, olimpijka Renata Mauer-Różańska, wiele innych organizacji, firm i osób, które na co dzień właśnie budują Wrocław, także Strajk Kobiet. To była decyzja Rady Miejskiej Wrocławia, ja tę decyzję szanuję. Jeżeli chodzi o Strajk Kobiet i nominowanie Strajku Kobiet do nagrody Wrocławia o tym przesądzili radni, większością głosów. Radni reprezentują mieszkańców, taka była ich decyzja, ja tę decyzję absolutnie szanuję.
A pan jest za czy przeciw?
Dla mnie ważne są pewne treści i hasła, które na co dzień w swojej działalności takiej społeczno-politycznej podnosi Strajk Kobiet Wolne sądy, walka o prawa kobiet, walka o demokrację, żeby było normalnie, ja się z tymi hasłami zgadzam. Może czasami inaczej bym postępował, jeżeli chodzi o dobór środków i metod realizacji tych celów, ale to jest indywidualna decyzja każdego z nas. Co do zasady ja tę hasła, szczególnie te, które mówią o ochronie i obronie praw kobiet, absolutnie popieram, rozumiem i akceptuję.
Czy powstanie spalarnia odpadów w sąsiedztwie Wrocławia?
To jest w ogóle przedziwna sytuacja. Przedziwna w tym sensie, że próbuje się "głównym właścicielem" tego problemu uczynić prezydenta Wrocławia i miasto Wrocław. To jest wbrew podstawowej logice, prawom logiki. Po pierwsze ta spalarnia miałaby powstać poza administracyjnymi granicami Wrocławiem, gdzie nie sięga już władztwo i kompetencje prezydenta Wrocławia. Na szczęście albo niestety, taki mamy po prostu ustrój samorządowy. Po drugie ja bardzo wyraźnie powiedziałem w dwóch albo nawet trzech oświadczeniach, że jestem przeciwny, żeby powstała spalarnia, która będzie spalała śmieci i w ten sposób wytwarzała energię. Ja to bardzo wyraźnie powiedziałem, natomiast ja, ponieważ to się nie dzieje na terenie miasta Wrocławia, nie mam żadnych administracyjnych i prawnych instrumentów, które mogłyby ten proces zatrzymać. Ja wierze, że te wszystkie apele, że te wszystkie głosy mieszkańców, to że firma Fortum w niewłaściwy sposób prowadziła te konsultacje społeczne, że nie uzgodniła tych wszystkich niepokojących mieszkańców aspektów, nie wyjaśniła im tego procesu, to ja bardzo wyraźnie powiedziałem, że jestem przeciwny temu i to kończy dla mnie sprawę. Teraz tych wszystkich, którzy ciągle mówią, że to jest decyzją prezydenta Wrocławia, odsyłam tam, gdzie rzeczywiście jest to władztwo. Trzeba to wreszcie zrozumieć nawet jeśli to kogoś boli.
Jest pan w stanie obiecać, że zrobi wszystko, żeby ta inwestycja nie powstała?
Panie redaktorze, przecież powiedziałem. Ja się bardzo często spotykam z takimi sformułowaniami, bardzo proszę zrobić wszystko, żeby...
Może pan np. protestować z mieszkańcami.
Ja protestuję, wydając pewne oświadczenia. Natomiast proszę pamiętać, że nie żyjemy, na szczęście, w republice bananowej, żyjemy w pewnym ustroju prawnym i tak prezydent powinien postępować i działać. Ja mogę robić tylko tyle na ile pozwalają mi przepisy prawa. Ja z tego dzisiaj korzystam. Oczywiście mogę być winny wszystkiemu co się na świecie dzieje, nie ma sprawy, jeżeli się tak umówimy i tego chcemy, to możemy tak myśleć i w taki sposób rozmawiać. Bardzo chciałbym, żebyśmy tego typu dyskusję prowadzili w sposób uczciwy Ja jestem absolutnie przeciwny, proszę to sobie nagrać, wyciąć, zapamiętać.
Mamy nagrane, może będzie to też przypomniane. Co z inwestycją na terenie basenu olimpijskiego?
To jest kolejna tego typu historia, gdzie próbuje się przypisać mi jakieś sprawstwo. To wynik pewnych decyzji podejmowanych lata wcześniej. Przypomnę najpierw zmiana miejscowego planu, kilka lat wcześniej, kiedy ja jeszcze nie byłem prezydentem, która dopuściła tego typu funkcję zamieszkiwania zbiorowego. Choć uważam, że wówczas intencją rady było pomóc Akademii Wychowania Fizycznego w rozwoju uczelni, w postawieniu akademików. Błąd zadział się w istocie później. Błąd zadział się wówczas, kiedy Akademia Wychowania Fizycznego i jest mi z tego powodu bardzo przykro, że tak się stało, jako mieszkańcowi, nie już jako prezydentowi, jako mieszkańcowi, że ten teren został sprzedany prywatnemu inwestorowi. Dzisiaj mamy tylko i wyłącznie do czynienia z sytuacją, która konsumuje te wszystkie podjęte decyzje, nie do odwrócenia i nie do zatrzymania.
To co teraz będzie?
Mam nadzieję, że będzie reakcja ze strony ministra kultury, mam nadzieję, że będzie reakcja ze strony pani wojewódzkiej konserwator zabytków, ja stosowne pisma w tym zakresie wysłałem. Natomiast bardzo proszę raz jeszcze pamiętać, że ja jestem przeciwny tam jakiejkolwiek inwestycji, jestem za tym, żeby utrzymać integralność tego wspaniałego miejsca i tego kampusu. Ale proszę pamiętać, że jest pewna logiczna sekwencja zdarzeń, czy nam się podoba czy nie, która zaczęła się w 2012 i 2013 roku. Ja mogę odpowiadać oczywiście i mogę być praprzyczyną całego zła na świecie i we Wrocławiu, ale nie możemy zakrzyczeć faktów. One są takie jakie są. To z czym mamy do czynienia dzisiaj, jest skutkiem wówczas podjętych decyzji. Jestem przeciwny tej inwestycji.
A rozmawiał pan z urzędnikami, którzy być może do tej pory pracują w magistracie i podejmowali wówczas podpisywali jakieś dokumenty i wiedzieli w jakim kierunku to zmierza?
Rozmawiałem, przy czym ich narracja jest następująca, jeżeli chodzi o samą zmianę planu, to jest tak jak powiedziałem, że intencją była pomoc uczelni wyższej, jaką jest Akademia Wychowania Fizycznego, w uzupełnieniu bazy noclegowej dla studentów. Intencja słuszna. Natomiast to, że to się wymknęło takiemu władztwu publicznemu, władztwu uczelni, to jest największy błąd. Ja go dzisiaj naprawić nie mogę, to jest poza moimi kompetencjami. Takie po prostu są fakty.
Koleje Dolnośląskie informują, że już od 1 lipca, czyli za tydzień, nie skorzystamy z Urban Card na terenie Wrocławia, czy w tej sprawie dojdzie do porozumienia panie prezydencie?
Dojdzie do porozumienia, jeżeli Koleje Dolnośląskie i samorząd województwa pozytywnie odpowiedzą na dobre porozumienie, które my zaproponowaliśmy. Ja przypomnę, bardzo króciutko, bo ta sprawę myślę jest nie dla wszystkich do końca zrozumiała i jasna. Jak zaczynałem kadencję płaciliśmy Kolejom Dolnośląskim za możliwość poruszania się przez mieszkańców, no właśnie koleją na terenie miasta 4 miliony złotych. Dzisiaj to jest prawie 10 milionów złotych. Dzisiaj te kwoty, które dzisiaj oczekuje Kolej Dolnośląska są horrendalne i są nie do przyjęcia. Są nie do przyjęcia. Mnie wrocławianie wybrali po to, żebym ja stał na straży ich interesów i ich pieniędzy. Nie mogę przystawać na kwoty, które są kwotami nierzeczywistymi. My zaproponowaliśmy w ostatnim rozwiązaniu, że będziemy płacić stawkę 47 złotych netto za pojedyncze zatrzymanie na przystankach na terenie Wrocławia. To i tak jest biorąc pod uwagę 22 przystanki, także te nowe jak choćby przy ulicy Długiej, to i tak jest kwota prawie 18 milionów złotych. Natomiast nie mogę się godzić na wyliczenia, które tak naprawdę są wyliczeniami opartymi o jakieś widzimisię urzędników Kolei. Jeżeli nie przyjmą tego rozwiązania, to tego porozumienia nie będzie. Ale ja zaproponuję takie rozwiązanie, które będzie z całą pewnością dobre dla Wrocławia.
Co się wydarzy od 1 lipca?
Wydarzy się to, że osoba, która będzie chciała podróżować po mieście kolejami, będzie mogła sobie kupić bilet miesięczny, który kosztuje ponad 100 złotych i będzie mogła do tego biletu dokupić bilet, który upoważni ją do podróżowanie w komunikacji miejskiej za złotówkę. Czyli odwracamy sytuację, ale ta kwota, którą wydamy będzie taka sama.
Czy jeśli doszłoby do przedterminowych wyborów, to Stowarzyszenie Dolny Śląsk Wspólna Sprawa wystawi swoje listy?
Mówimy o wyborach?
Parlamentarnych.
Nie. My nie mamy ambicji startu w wyborach parlamentarnych. Mamy ambicje wspierania tych wszystkich środowisk politycznych, które myślą prosamorządowo, czyli proobywatelsko. My chcemy się zajmować, czyli wójtowie, burmistrzowie, prezydenci, którzy tworzą dzisiaj Stowarzyszenie Dolny Śląsk Wspólna Sprawa, którego mam przyjemność być prezesem, a to już jest ponad 70 samorządowców, oni są zainteresowani przede wszystkim swoimi miastami, miasteczkami, swoimi samorządami i sprawami swoich obywateli. Są także zatroskani tym co dzieje się na Dolnym Śląsku i tym co dzieje się w Polsce. My nie mamy ambicji bycia posłami, czy senatorami. My chcemy normalności, chcemy tego, aby samorządów nie ograbiano z pieniędzy ich mieszkańców. Chcemy stwarzać możliwości do efektywnego i skutecznego działania i w tym sensie chcemy wspierać te formacje polityczne i partyjne, które spierają nasz system wartości.
Ale jednak to w Sejmie można więcej zdziałać.
Tak, ale ta demokracja przedstawicielska ma to do siebie, że możemy wybierać ludzi, którzy myślą podobnie do nas, którzy wyznają ten sam system wartości, którzy mają te same cele polityczne i my będziemy szukać takich środowisk, które rozumieją to o czym przed chwilą powiedziałem. Że samorząd jest ważny, że Polska obywatelska jest ważna, że solidarność jest ważna, że partycypacja jest ważna, że prawa mieszkańców są ważne, prawa lokalności lokalnej do samodecydowania są ważne. My będziemy rozmawiać z tymi środowiskami i te formacje będziemy wspierać w wyborach.
Czy przewiduje pan większe nakłady na piłkarski i koszykarski Śląsk, żeby drużyny mogły powalczyć o coś więcej, niż tylko sukces na krajowym boisku i parkiecie?
Chciałbym też nakreślić pewien kontekst. W ogóle cieszą sukcesy drużyn wrocławskich, bo i Śląsk Wrocław piłkarski w pucharach i Śląsk koszykarski, no i trzymamy kciuki za żużlowców Sparty, którzy myślę, że jak mało kiedy mają szanse na mistrzostwo Polski. To cieszy. Także sukcesy drużyn młodzieżowych. To wszystko pokazuje, że Wrocław jest silny sportowo i powinniśmy być dumni. Odpowiadając wprost, nie. My ten budżet, który dzisiaj mamy w Śląsku Wrocław traktujemy jako optymalny i on nam pozwoli, mówiąc mało elegancko, obsłużyć te wydarzenia pucharowe, na które już dzisiaj zapraszamy wrocławian. Myślę, że powinniśmy być wszyscy na Stadionie Wrocław i wspierać naszą drużynę.
Dlaczego nie? Może jednak warto teraz tych środków dołożyć?
Dlatego, że wystarczy nam tych środków. Zresztą ja deklarowałem na samym początku, nawet po przejęciu całości akcji w klubie, a tak się przecież stało, dzisiaj miasto jest zdecydowanym i większościowym udziałowcem, że tych pieniędzy nie dokładamy ponad miarę. One są wystarczające i klub zarządza nimi efektywnie. Mało tego, są sukcesy. To cieszy i to jest powodem dumy dla i dla mieszkańców Wrocławia.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.