Naciągnięty jak turysta. W te pułapki wpadamy na wakacjach najczęściej
Pułapki mogą czyhać np. w restauracji - mówi Nikolaos Rusketos, mieszkający w Zgorzelcu szef stowarzyszenia Greków w Polsce:
Obrona przed tym procederem jest prosta - wystarczy poprosić o rachunek z kasy, bo tam wprowadzone są oficjalne ceny potraw i kelner nie będzie mógł wpisywać dowolnych kwot. Uważać jednak trzeba także na to, co jest wpisane w menu - mówi Rafał Wróblewski, który pracował i kierował hotelami w Grecji przez 13 lat:
Taksówkarze włączający inną, droższą strefę w taksówce na czas wożenia turystów i wybierający do celu dłuższą drogę to kolejna z pułapek, podobnie jak tanie oferty wynajmu samochodów, które okazują się dużo droższe niż miało to być, bo trzeba dopłacić za coś, czego na pierwszy rzut oka nie dostrzegliśmy w umowie.
Jeśli nie znamy języka, nie jesteśmy obeznani w miejscowych zwyczajach powinniśmy zdać się na pomoc rezydenta czy hotelu. Zazwyczaj zapłacimy nieco więcej, ale unikniemy kłopotów.
POSUCHAJCIE WIĘCEJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.