Prezes GUS o Spisie Powszechnym: 1/3 społeczeństwa już się spisała
Trwa Spis Powszechny, który przypadł, podobnie jak spis rolniczy, w trudnym okresie. Tam było trudniej, bo sytuacja była nowa. Dziś już trochę przyzwyczailiśmy, że jest ta pandemia. Pewnie jest trudniej, niż byłoby to bez pandemii?
No na pewno jest trudniej. Trudniej jest na pewno ze względów komunikacyjnych. Ciężko jest promować Spis Powszechny kiedy wszyscy martwią się innym problemem. Inne, ważne zagadnienia schodzą na dalszy plan. Natomiast oczywiście prawdą jest, że myśmy się przygotowywali do spisu w taki nowoczesny sposób i już z góry zakładaliśmy, że podstawową formą powinna być forma samospisu przez internet. Teraz w sam raz, tak przygotowani, mogliśmy podjąć się realizacji tego spisu pomimo trudnej sytuacji.
Ile osób w Polsce nie ma możliwości spisania się przez internet? Jak to procentowo wygląda?
Myślę, że chęci są tutaj najważniejsze i ewentualnie umiejętności. To jest takie kryterium mocno wykluczające. Niemal 99% populacji jest już w zasięgu internetu, internetu mobilnego, prawie każdy z nas ma telefon komórkowy. My mówimy, że trzeba spisać się przez internet, ale tak naprawdę to nasza aplikacja działa na każdym przeciętnym smartfonie, a dzisiaj już nie ma innych telefonów, więc większość z nas ma ten dostęp. Problemy są z chęcią i z umiejętnościami, z pewnymi obawami.
Słynne wykluczenie cyfrowe wchodzi w grę. To jesteśmy już na półmetku, czy nie?
Nie. Wydłużyliśmy w związku z pandemią, daliśmy sobie o trzy miesiące więcej czasu, do końca września. Natomiast przypominam wszystkim, bo często ten argument słyszymy, że mamy czas do końca września, tak, chyba że zadzwoni do państwa lub przyjdzie rachmistrz spisowy. Wtedy już tego czasu nie ma. W tym momencie dla każdego z którym się skontaktujemy, ten czas się kończy. Ten czas jest jakby dla nas, nie dla respondentów. Respondentów jednak namawiamy, żeby się spisać przez internet, tak jest najszybciej.
Można też zadzwonić?
Tak, można zadzwonić też na infolinię. To też jest taka forma zapasowa. Dzwonimy na infolinię i ten wywiad jest przeprowadzany i mamy z głowy.
Ale nie ma już chyba takich obaw, że ten spis, jego efekty będą mniej warte, niż jakby tej pandemii nie było?
Nie, nie takich obaw nie ma, wręcz przeciwnie. Z racji tego, że realizujemy w specyficznym momencie, mamy pandemię, to potrzeba uzyskania odpowiednich danych jest jeszcze większa, niż w przypadku gdyby tej pandemii nie było. To tak naprawdę liczymy, że Spis Powszechny dostarczy nam wspaniałego materiału empirycznego, zestawu danych, który pozwoli nam lepiej określić skutki pandemii i pozwoli lepiej planować jak z niej wyjść.
To ile procent już się spisało?
To jest już 1/3 społeczeństwa, to już 33% już się spisało, chyba przeszło. Dosyć znaczna liczba osób spisuje się przez internet, z czego jesteśmy zadowoleni. Natomiast oczywiście wchodzimy w trudny okres wakacyjny, dlatego będziemy starali się ze zdwojoną siłą apelować i przypominać.
Posłuchaj rozmowy:
cz. 1
cz. 2
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.