Pojechał w Tour de Pologne żeby zebrać pieniądze dla dzieci z Przylądka Nadziei
- Doceniam dar życia, ponieważ kiedyś sam musiałem o nie powalczyć - mówi pan Roman Ostrowski, który objechał Polskę na rowerze, żeby nagłośnić zbiórkę pieniędzy dla wrocławskiego Przylądka Nadziei. Choć ma 63 lata, postanowił podjąć się wyzwania właśnie ze względu na najmłodszych pacjentów:
Z Radiem Wrocław rozmawiał przez zestaw słuchawkowy, jadąc, gdy do mety zostało mu 40 km:
Dodaliśmy mu kopa, bo nie dość, że wyprawę zakończył, to uzbierał więcej niż planował. Jego rowerowa podróż trwała 18 dni, plan zakładał, ze przejedzie 2215 km i tyle samo uzbiera. Przyznaje, że przejechał trochę więcej, więcej było również środków z wpłat.
Pan Roman zapowiada, że jeśli tylko zdrowie mu na to pozwoli, w przyszłym roku pokona jeszcze dłuższa trasę, żeby pomagać klinice ratującej dzieci chore na nowotwory. Wciąż można wpłacać pieniądze poprzez stronę: www.naratunek.org
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.