Artiom Łaguta szósty w żużlowych Indywidualnych Mistrzostwach Ekstraligi

Piotr Pietraszek, PAP | Utworzono: 2021-06-19 08:05 | Zmodyfikowano: 2021-06-19 08:05

W zawodach zabrakło jednego z faworytów - Macieja Janowskiego. Świetnie spisujący się ostatnio na krajowych torach żużlowiec Betardu Sparty Wrocław w ostatni czwartek został mocno poturbowany przez Olivera Berntzona podczas meczu ligi szwedzkiej. Popularny „Magic” pojawił się dzień później na stadionie w Toruniu, ale lekarz zawodów orzekł jego niezdolność do startu.

- Trochę ucierpiała moja prawa dłoń, jest mocno spuchnięta. Wierzę, że nic nie jest uszkodzone, że kości są całe. Przyjechaliśmy do Torunia prosto ze Szwecji więc nie miałem okazji zrobić szczegółowych badań (...). Nie mam tyle siły, by pokazać się jak najlepiej i w pełni kontrolować motocykl, stąd taka decyzja, którą zresztą potwierdził lekarz – powiedział przed zawodami Janowski.

Pod nieobecność kapitana Betardu Sparty honoru wrocławskiego klubu w rywalizacji najlepszych żużlowców Ekstraligi bronili dwaj obcokrajowcy: Tai Woffindem i Artiom Łaguta. Anglik także nie był w pełni sił, bo jak przyznał, mocno się poobijał wcześniejszym treningu. Po trzeciej serii startów Woffinden wycofał się z toruńskich zawodów.

Blisko podium był  natomiast kolejny z żużlowców broniących barw Sparty. Artiom Łaguta w części zasadniczej zawodów zgromadził 10 punktów i awansował do półfinałów, w których startowali zawodnicy z miejsc 3-10. Udział w wielkim finale mieli zapewniony dwaj najlepsi żużlowcy po 20. wyścigach - broniący tytułu Bartosz Zmarzlik oraz Australijczyk Jason Doyle.

Rosjanin w drugim półfinale, choć miał korzystne wewnętrzne pole, przegrał start i pierwszy wiraż z Nickim Pedersenem. Łaguta mimo prób do samej mety nie zdołał wyprzedzić Duńczyka i został sklasyfikowany na 6. miejscu. 

Finał z udziałem Zmarzlika, Doyle'a, Pedersena i Janusza Kołodzieja rozpoczął się od walki łokieć w łokieć. Na drugim łuku pierwszego okrążenia doszło do kontaktu pomiędzy wynoszącym się mocno na szeroką Pedersenem i Kołodziejem, który został zupełnie wybity z rytmu jazdy, ale na szczęście nie upadł. Sędzia zawodów, Krzysztof Meyze przerwał bieg i po obejrzeniu telewizyjnych powtórek wykluczył Duńczyka. Karty w powtórce rozdał Doyle, mimo, że przez większość dystansu prowadził Kołodziej. Polak na trzecim okrążeniu popełnił jednak błąd, tracąc w łuku na chwilę przyczepność, co skrzętnie wykorzystał Australijczyk i wywalczone trzy punkty dowiózł do mety wygrywając tegoroczne Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi. Drugie miejsce na podium zajął Kołodziej, a dopiero trzeci był wolniejszy od rywali w tym starcie Zmarzlik.

Wyniki:
1. Jason Doyle (Fogo Unia Leszno) - 11 + 1. miejsce w finale
2. Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno) - 8 + 3 + 2. miejsce w finale
3. Bartosz Zmarzlik (Moje Bermudy Stal Gorzów) - 12 + 3. miejsce w finale
4. Nicki Pedersen (ZooLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz) - 8 + 3 + wykluczenie w finale
5. Mikkel Michelsen (Motor Lublin) - 11+2
6. Artiom Łaguta (Betard Sparta Wrocław) - 10+2
7. Jakub Miśkowiak (Eltrox Włókniarz Częstochowa) - 10+1
8. Jack Holder (eWinner Apator Toruń) - 9+1
9. Emil Sajfutdinow (Fogo Unia Leszno) - 9+1
10. Paweł Przedpełski (eWinner Apator Toruń) - 9+0
11. Patryk Dudek (Marwis.pl Falubaz Zielona Góra) - 6
12. Martin Vaculik (Moje Bermudy Stal Gorzów) - 6
13. Tai Woffinden (Betard Sparta Wrocław) - 3
14. Mateusz Cierniak (Motor Lublin) - 3
15. Wiktor Jasiński (Moje Bermudy Stal Gorzów) - 3
16. Krzysztof Lewandowski (eWinner Apator Toruń) - 2
17. Leon Madsen (Eltrox Włókniarz Częstochowa) - 0
18. Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) - nie startował


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.