Nierówny "Czarodziejski flet" (Recenzja)

Grzegorz Chojnowski | Utworzono: 2010-01-04 10:04 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Ten "Czarodziejski flet" z przyjemnością będą oglądać dzieci, bo, choć nie jest to przedstawienie w żadnym stopniu wybitne, ma w sobie coś ujmującego. Scenografia z projekcji wideo, teatralne światła, pomysłowe kostiumy (z konsekwentnie zrealizowanym motywem klosza) na pewno się spodobają, a brak dramatyzmu i aktorskie drewniactwo w partiach mówionych nieletniej publiczności nie powinny przeszkadzać. Mogą przeszkadzać czasami zbyt statyczne sceny. Wejście w spektakl ułatwią za to dialogi w języku polskim (nie wiedzieć czemu powtarzane jako napisy nad sceną). Opowieść o pewnym księciu i pewnym ptaszniku, którzy w poszukiwaniu miłości muszą przebrnąć przez królestwo złych mocy i serię trudnych prób zadziała w kolorowo-mglistej wizji Anny Długołęckiej, mimo fabularnych uproszczeń. Dorosła publiczność będzie szukać w najnowszej wrocławskiej wersji opery Mozarta głosów, jeśli na ewentualne (i możliwe) głębsze znaczenia libretta według baśni Libeskinda nie da się liczyć.

A z głosami bywa w tym przypadku różnie. Zespół Opery Wrocławskiej potrafi od jakiegoś czasu zaśpiewać (i zatańczyć) teoretycznie wszystko, z niewielką pomocą zaproszonych gości (zwłaszcza tenorów), ale teoria nie zawsze zgadza się z praktyką. Nie wiem, jak brzmią inni, ale obsada niedzielnej premiery występowała nierówno, co momentami było winą konkretnych wokalistów, chwilami jednak odzwierciedlało niedokończenia inscenizacyjne. Nie przekonała mnie konwencjonalna Aleksandra Szafir jako Pamina, więc postać numer jeden w "Czarodziejskim flecie", za mało wyrazisty wydaje się w roli Tamina Łukasz Gaj. Oboje niby nieźle śpiewają (Gaj dysponuje ładną barwą głosu), lecz nie potrafią przekazać swoim postaciom własnego temperamentu. W efekcie Tamino przypomina raczej giermka niż rycerza, Pamina wypada niewiele lepiej. Zdecydowanie brakuje "Fletowi" Anny Długołęckiej dramatyzmu, a w komicznym cudzysłowie nie zdecydowała się reżyserka umieścić całości. Mimo że trzy damy dworu (w gwiazdorskich epizodach Dorota Dutkowska, Elżbieta Kaczmarzyk-Janczak i Anastazja Lipert) z dowcipnie brykającym baletowo Monostatosem obierają często właśnie taki kierunek. Sarastro Damiana Konieczka nie robi nic oprócz śpiewania, co w końcu musi znużyć, a Królowa Nocy Anny Terleckiej-Kierner olśniewa pięknem kostiumów, upamiętnia się słynnym trzykreślnym dźwiękiem (aria z drugiego aktu zabrzmiała naprawdę nieźle) i tyle.

Komediowe postaci kradną cały show, jak zwykło się mawiać i jak zwykle się dzieje przy nierównomiernie rozłożonych akcentach. Jacek Jaskuła zasługuje na kolejne brawa za swą naturalną siłę komiczną, ujawnianą już nieraz, także w repertuarze Mozartowskim (choćby Guglielmo w "Cosi fan tutte"). Jego Papageno to jedna z dwóch Ról tego wieczoru. Do wykreowania drugiej Irynie Zhytynskiej (Papagenie) wystarczyły dwa wyjścia w przebraniu wiedźmy i cudownie wdzięczny duet "Papagena! Papageno!". Ten głos, ta uroda! Dla nich, dla niestarzejących się melodii Amadeusza, dla przytomnie lekkiej orkiestry (dyrygował Tadeusz Zathey), dla choreograficznych wynalazków Janiny Niesobskiej (balet znów w bardzo dobrej formie; godne zauważenia solo Nozomi Inoue), trzymającego poziom chóru i wreszcie dla wizualnej aury warto to przedstawienie zobaczyć. Warto by jednak popracować jeszcze nad potrzebną w "Czarodziejskim flecie" odrobiną grozy (pioruny nie wystarczą) i większą dynamiką co najmniej kilku scen, w których drugiego planu nie ma. Wiem, że Jacek Jaskuła poradzi sobie w swoim solo świetnie, lecz czemu nie wzbogacić arii życzeniowej jakąś ruchową etiudą, na przykład z wykorzystaniem butelki? No i koniecznie trzeba coś zrobić z księciem Tamino, żeby można było zobaczyć w nim bohatera.
GRZEGORZ CHOJNOWSKI
..........................
W.A. Mozart CZARODZIEJSKI FLET, libretto E. Schikaneder, reż. i insc. Anna Długołęcka, kier. muz. Dariusz Mikulski, Premiera w Operze Wrocławskiej 3.01.2010

 


Komentarze (11)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~fan2010-01-25 19:30:35 z adresu IP: (95.41.xxx.xxx)
Skoro jest już tyle zamieszania wokół obsad,dlaczego nikt z oglądających nie zwrócił uwagi na brak na scenie Królowej nocy(tancerki)?Przecież jest uwzględniona na afiszu...?
~mar2010-01-08 19:24:56 z adresu IP: (89.74.xxx.xxx)
Przyjrzałam się stronie www.rozwodnik.blog.onet.pl. Niesamowita story. Nie powiem, że love, ale harlekiny się chowają. Polecam, naprawdę warto! W rolach głównych reżyserka spektaklu i jej kochanek oraz mąż, chyba już były. Czytałam z szeroko otwartymi oczami.
~Monika2010-01-06 19:41:41 z adresu IP: (83.29.xxx.xxx)
Tylko proszę nie uróść w pychę.
~Monika2010-01-06 19:22:02 z adresu IP: (83.29.xxx.xxx)
Dla Pana od Kultury wiersz się należy. Należy się :]
~gch2010-01-05 17:16:38 z adresu IP: (89.77.xxx.xxx)
Poprawiła i Opera, i ja. A wszystko dzięki "operowemu". Dzięki za czujność i nietrzymanie prawdy dla siebie. Polecam się na przyszłość, choć mam nadzieję, że nie będzie potrzeby.
~operowy2010-01-05 15:04:21 z adresu IP: (93.105.xxx.xxx)
Hm, teraz to ja jestem w kropce. Kiedy ja otwieram strone intrnetową opery wyświetla się w tej roli p.Lipert. A na spektaklu byłam i zaręczam, że to własnie ona śpiewała:) Pani Moniko, komentarze nie zawsze są bzdurne. Każdy moze sie pomylić, tym bardziej że trudno wymagać aby każdy przychodzący do opery potrafił rozpoznac z nazwiska występujacego śpiewaka. Pozdrawiam serdecznie
~gch2010-01-04 21:46:43 z adresu IP: (148.81.xxx.xxx)
Za wiersz bardzo dziękuję.
~grzegorz chojnowski2010-01-04 21:37:42 z adresu IP: (148.81.xxx.xxx)
ws. Trzeciej Damy. Hm, to jestem w kropce, bo w obsadzie spektaklu 3.01.2010 widnieje właśnie P. Jolanta. Oglądałem i słuchałem uważnie, słowo honoru. A tu obsada wg Opery (strona internetowa): 3 I 2010 - PREMIERA Dyrygent - Tadeusz Zathey Sarastro (Damian Konieczek), Tamino (Łukasz Gaj), Królowa nocy (Anna Ternecka-Kierner*), Pamina (Aleksandra Szafir), I Dama (Jolanta Żmurko), II Dama ( Dorota Dutkowska), III Dama (Elżbieta Kaczmarzyk-Janczak), Papageno (Jacek Jaskuła), Papagena (Iryna Zhytynska), Monostatos (Rafał Majzner), Kaznodzieja (Zbigniew Kryczka), Trzej chłopcy (Katarzyna Kozdrowska-Kordyjak, Małgorzata Węgrzyn-Krzyżosiak, Ewa Wadyńska-Wąsikiewicz), I Kapłan (Andrzej Kalinin), II Kapłan (Janusz Zawadzki), Mężowie zbrojni (Piotr Bunzler, Tomasz Rudnicki) Role baletowe: Pamina (Paulina Woś, Dajana Al-Makosi, Monika Wyrębska), Istota / Being (Nozomi Inoue) Inspicjent - Adam Frontczak
~Monika2010-01-04 21:35:45 z adresu IP: (83.9.xxx.xxx)
A ja mam wiersz dla Pana redaktora Chojnowskiego i żeby nie przejmował się bzdurnymi komentarzami. " ...gdybyś wiedział , że ledwie jedną myśl rozniecisz, już czekają w milczeniu , jak gromu żywioły , tak czekają Twej myśli - szatan i Anioły. Czy Ty w piekło uderzysz, czy w niebo zaświecisz, A Ty jak obłok górny ale błędny pałasz. I sam nie wiesz, gdzie lecisz , i sam nie wiesz , co zdziałasz. Ludzie! Każdy z was mógłby samotny, więziony myślą i wiarą zwalać i podźwigać trony... " . Dziady cz. III
~DG2010-01-04 16:05:10 z adresu IP: (79.136.xxx.xxx)
pierwszy plan, drugi plan, napiecie dramatyczne, choreografia, to wszystko jest obce rezyserce przedstawienia ktora jest z wyksztalcenia kosmetyczka i jtak ak bylo podczas spektaklu w Walbrzychu artysci na scenie pozostawieni sa sami sobie i graja na czuja wiec moze to wszystko tlumaczy....rozwoj tej nazwijmy to artystki zakonczyl sie dawno temu, az dziw ze udalo jej sie wystawic swoje dzielo na deskach opery wroclawskiej, to swiadczy tylko o poziomie polskiej opery, wiecej o karierze tej pani na www.rozwodnik.blog.onet.pl
~operowy2010-01-04 11:34:48 z adresu IP: (87.105.xxx.xxx)
Pani Jolanta Żmurko nie śpiewała jeszcze w nowej inscenizacji "Fletu". Rolę pierwszej damy wykonuje świetna Anastazja Lipert. Niedopatrzenie czy może autor nieuważnie oglądał i słuchał całe przedstawienie?