14 osób oskarżonych o oszustwa podatkowe przy handlu katodami miedziowymi
Miedziane katody – według ustaleń śledztwa – były kupowane przez polskie firmy zagranicą, w ramach nabyć wewnątrzwspólnotowych z zerową stawką podatku VAT. Następnie towar trafiał do jednej ze spółek na terenie Dolnego Śląska.
- Pierwsza polska firma - nabywca towaru z zagranicy, powiększała wartość towaru o podatek VAT 23 proc., który następnie nie był odprowadzany do Skarbu Państwa. Wykorzystywano przy tym mechanizm tzw. "znikającego podatnika" - podała w komunikacie rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu prok. Katarzyna Bylicka.
Prokuratura ustaliła, że cześć spółek wykorzystywanych w tym przestępstwie nie prowadziła działalności gospodarczej, a jedynie uczestniczyła w oszustwie podatkowym wprowadzając do obrotu gospodarczego fikcyjnych faktur VAT. "Nie dokonywały one sprzedaży katod miedzianych, gdyż nie dysponowały takim towarem, a wystawione przez nie faktury nie dokumentowały rzeczywistych zdarzeń gospodarczych" - wskazał rzeczniczka.
Zdaniem śledczych, faktyczny przepływ towaru odbywał się za pośrednictwem wynajętych przewoźników bezpośrednio z zagranicy do spółki - odbiorcy, z pominięciem polskich podmiotów. Osoby działające w zorganizowanej grupie przestępczej wystawiły ponad 80 nierzetelnych faktur VAT o wartości ponad 52 mln zł.
- Jeden z oskarżonych, kierujący grupą przestępczą, uzyskane z przestępczego procederu środki finansowe lokował w nieruchomościach, które nabywali jego rodzice i partnerka. Wszystkie zostały zabezpieczone w toku postępowania przygotowawczego - dodała prokurator Bylicka.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.