Do SN wpłynęło zażalenie IPN ws. immunitetu sędziego, który orzekał ws. protestów studenckich w 1968 r.
"W zażaleniu wniesiono o uchylenie decyzji o braku zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i przekazanie wniosku do ponownego rozpoznania. Zażalenie złożyła Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN z Wrocławia" - przekazał Falkowski. Jak dodał, do sprawy został wyznaczony już skład sędziowski, ale nie ma jeszcze terminu na rozpatrzenie tego zażalenia.
Wniosek w sprawie uchylenia immunitetu temu sędziemu w stanie spoczynku prokuratura IPN skierowała do SN na początku marca br. W drugiej połowie kwietnia w I instancji Izba Dyscyplinarna nieprawomocnie odmówiła wyrażenia zgody na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej.
"Sąd stwierdził, że prokurator przedstawił za mało dowodów" - mówił wtedy Falkowski. Jak wyjaśniał powody rozstrzygnięcia I instancji - we wniosku prokurator oparł się głównie na fakcie uchylenia po 1989 r. wyroku skazującego studentów, czego dokonał w orzeczeniu z 2001 r. Sąd Najwyższy. "Istotnych, kluczowych dowodów nie przedstawiono, dlatego nie było podstaw (do uchylenia immunitetu - PAP)" - mówił rzecznik. Chodziło m.in. kwestię niedołączenia do wniosku części akt sprawy z 1968 r.
Sędzia w stanie spoczynku, którego dotyczył wniosek, w listopadzie 1968 r. był w składzie sędziowskim wrocławskiego sądu wojewódzkiego, który rozpoznawał rewizję od wyroku Sądu Powiatowego we Wrocławiu z czerwca 1968 r. Utrzymany został wówczas wyrok wobec dwóch studentów z Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego skazujący ich na 10 miesięcy aresztu oraz po tysiąc złotych grzywny.
Studenci zostali uznani za winnych tego, że "działając wspólnie i w porozumieniu sporządzili, a następnie rozpowszechnili podczas zgromadzenia studentów Uniwersytetu Wrocławskiego, pisma zawierające fałszywe wiadomości o stosunkach społeczno-politycznych w Polsce mogące wywołać niepokój publiczny".
"Z zebranego materiału dowodowego wynika, że przedmiotem czynu, którego popełnienie im przypisano, było kilka, nieustalonych co do liczby, egzemplarzy maszynopisu zatytułowanego "Ballada o nieodpowiedzialnych elementach", które w swojej treści zawierały satyryczną krytykę ówczesnych władz za zdjęcie ze sceny dramatu "Dziady" Adama Mickiewicza, a zatem nie zawierały fałszywych wiadomości o stosunkach społeczno-politycznych w Polsce, mogących wywołać niepokój publiczny" - wskazywała prokuratura IPN.
Jak pisał w 2006 r. w swojej monografii "Dolnośląski Marzec'68. Anatomia protestu" prof. Włodzimierz Suleja rozpowszechniana przez studentów "Ballada" - był to "śpiewany na melodię pieśni dziadowskiej dziesięciozwrotkowy utwór powstały w Warszawie, który trafił w ręce wrocławskich studentów". "Balladę rozpoczynał charakterystyczny czterowiersz: Dosyć miała już wszystkiego/ Młódź miasta nadwiślańskiego/ Powiedzieli: nie da rady/ By znosiły "Dziady" dziady" - cytowano w książce treść utworu.
Sąd powiatowy - jak pisano w książce - nie uwzględnił prośby obrony o łagodną karę i jej zawieszenie. Po ogłoszeniu wyroku "obecni na sali, około siedemdziesięciu osób, swym – jak wynika to z raportu SB – głośnym zachowaniem doprowadzili do zakłóceń w przewodzie sądowym i sąd zmuszony został do usunięcia publiczności z sali rozpraw". W monografii dodano, że czerwcowy wyrok został utrzymany w mocy przez sąd wojewódzki i ostatecznie jeden ze studentów został z więzienia zwolniony warunkowo 31 grudnia 1968 r., a drugi wyszedł po odbyciu całości kary.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.