Dolnoślązacy wysyłają w świat... kamienie
POSŁUCHAJ MATERIAŁU:
Dzieci - zwykle ze swoimi rodzicami - dekorują znalezione minerały i zostawiają w miejscach publicznych. Pod wypisanym na kamieniu adresem internetowym znalazcy dowiadują się, że powinni takie znalezisko przenieść w inne miejsce. Ośmioletnia Marta z Legnicy przyznaje, że w ten sposób wysłała w świat już kilkadziesiąt kolorowych obrazków. - Najfajniejsze jest, gdy ktoś znajdzie twojego kamyka. Przygotowałam z mamą i już je rozłożyłyśmy, bo je się kładzie gdzieś i inni je szukają. Wtedy je wywiozą i pochowają gdzieś indziej.
Agnieszka Rosińska z Chojnowa przyznaje, że była zaskoczona liczbą kamyków z wypisanym kodem pocztowym jej miasta. - Przede wszystkim park i rynek. Dużo mam zostawiało też przy fontannie, ale też przy dworcu kolejowym, bo kamyczek może powędrować od razu dużo dalej. Zwłaszcza, że jesteśmy w okresie przedwakacyjnym i dużo ludzi może zabrać nasze kamyczki zabrać w podróż wakacyjną.
W Polsce zdobieniem, przewożeniem i poszukiwaniem takich "dzieł sztuki" zajmuje się ponad 30 tysięcy osób. Zdaniem psychologów to nie tylko internetowa moda. Wspólne malowanie kamyków i śledzenie ich dalszych losów doskonale integruje rodziny - również wielopokoleniowe.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.