16. Dzień Otwarty Domów Przysłupowych
- Po raz 16. na Dolnym Śląsku trwa dziś Dzień Otwarty Domów Przysłupowych - mówi Olgierd Poniźnik ze Stowarzyszenia Dom Kołodzieja, promującego historyczną architekturę Dolnego Śląska:
Domy przysłupowe powstawały na całym polsko-czesko-niemieckim pograniczu. Po niemieckiej stronie jest tych domów najwięcej ponad 6 tys., po czeskiej 3, 5 tys., po polskiej stronie około 600 szt. Domy te cechuje piękno, praktyczność i swoista „pierwotność". Ten rodzaj budownictwa wynaleźli prości, wiejscy rzemieślnicy cieśle, na potrzeby łużyckich tkaczy. Powstawały one na obszarach wiejskich prawdopodobnie już od przełomu XIV i XV wieku.
Nazwa pochodzi od drewnianych kolumn, słupów, które na parterze okalają izbę zrębową i podtrzymują ciężar konstrukcyjny góry budynku tj. ścian, albo dachu. Piętra tych domów są najczęściej o konstrukcji ryglowej, wypełnionej szachulcem.
Takie domy były budowane w Sudetach od pół tysiąca lat, a mają rozwiązania jakich nie powstydziłoby się nowoczesne budownictwo - mówi Olgierd Poniźnik ze stowarzyszenia Dom Kołodzieja;
Po polskiej stronie najwięcej domów przysłupowych jest w rejonie Bogatyni. - Ratowanie ich po powodzi z 2010 było jednym z najważniejszych zadań - mówi wieloletni konserwator zabytków Wojciech Kapałczyński:
Domy przysłupowe są ratowane i w czasie dzisiejszych Drzwi Otwartych można obejrzeć te dobre przykłady ich remontów i przemyślanego wykorzystania.
- Wiele takich budynków nadal jednak wymaga pomocy i to natychmiastowej, bo właściciele nie mają pieniędzy na ich ratowanie, a same domy nie mogą już czekać - mówią Elżbieta Gothard Lech i Emil Mendyk, miłośnicy i działacze organizacji promujących piękno Łużyc i Sudetów:
Są to bardzo przemyślane budynki, w których np. pochyłe podłogi w przedsionku służą do przepuszczania wody z roztopów, a na przewiewnych strychach można suszyć mięso czy sery.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.