Grzegorz Schetyna: Samodzielnie nikt nie wygra z PiS-em. To wręcz niemożliwe
Czy panu się podoba to co się teraz dzieje w Platformie Obywatelskiej? Jest pan przecież współzałożycielem partii.
Całą partię zakładaliśmy jako ruch obywatelski przed 20 laty. To jest kwestia mądrości etapu, nowego czasu, który jest dzisiaj i z którym Platforma musi się zmierzyć, zbudować porozumienie wewnętrzne, porozumieć się po stronie opozycji demokratycznej, być gotowym do wyborów parlamentarnych i samorządowych w 2023 roku. To jest wyzwanie dla każdego przewodniczącego partii, dla liderów.
To powtórzę pytanie: panu się podoba to co się dzieje w Platformie?
Mamy wewnętrzną dyskusję, rozmawiamy o przyszłości, zastanawiając się jak wejść w ten czas popandemiczny. Każda partia ma to przed sobą, a partia, która jest największą partią opozycyjną i wokół której zawsze było bardzo dużo emocji i nadziei, od niej zależy najwięcej. Chcę i wierzę, że Platforma Obywatelska zbuduje konstrukcję polityczną, która wygra wybory w 2023 roku. Wszystko zrobię, żeby tak się stało.
A pan się temu biernie przygląda, czy jednak coś pan robi?
To jest kwestia też naszego zaangażowania regionalnego na Dolnym Śląsku, ale także budowania tych relacji, tak jak powiedziałem, po stronie opozycyjnej, bo to kwestia aktywności samorządowców, obrony ich interesów, bezpośrednio mieszkańców, tego wszystkiego co wynika choćby z Funduszu Odbudowy, z pieniędzy, które przypłyną w ogromnej masie z Brukseli i w jaki sposób one będą rozdzielane, kto będzie gwarantował uczciwość dotarcia do tych, którzy najbardziej potrzebują. To jest wyzwanie dla partii politycznej, dla partii opozycyjnej, jaką jest Platforma Obywatelska. Patrzeć władzy na ręce pilnować interesu mieszkańców. To robi Platforma i to musi robić. Tylko w sposób tak zorganizowany, żeby przyniosło to efekt w 2023 roku w czasie wyborów.
A ma pan jeszcze takie przekonanie, że Platformę stać na to, żeby wygrała wybory?
Czy jedna partia wygra wybory z PiS-em, te najbliższe? Będzie to bardzo trudne, wręcz niemożliwe. Uważam, że to jest kwestia mądrości tych, którzy będą składać, umawiać się na współpracę opartą na wzajemnym zaufaniu, na zbudowanie koalicji. Mnie udało się zbudować Koalicję Obywatelską i Europejską, udało się zbudować pakt, który zwyciężył w Senacie. To jest droga, którą musimy wszyscy iść, mówię o politykach opozycji. A Platforma, jako największa partia, musi być liderem w tym projekcie.
Czy to Prawo i Sprawiedliwość i Zjednoczona Prawica jest tak silne, czy opozycja jest tak słaba?
Zjednoczona Prawica nie jest silna, jest skłócona. Widać to chociażby po ostatnich kwestiach związanych z wyborem Rzecznika Praw Obywatelskich. Jest skłócona, nie ma zaufania do siebie, walczy i to jest walka już nie tylko pod dywanem, ale także na nim. Widać jakie są relacje między PiS-em a Solidarną Polską czy Porozumieniem. Ale opozycja musi z tego wyciągać wnioski i musi znajdować to co wspólne. Jest 2,5 roku do wyborów. Jest dużo czas, ale jednocześnie ten rok, te miesiące będą kluczowe, żeby pokazać kto w lepszym stylu potrafi się zorganizować, zbudować porozumienie, przekonać wyborców do siebie. To jest proces. Ja wierzę w opozycję demokratyczną i w Koalicję Obywatelską, wierzę w to, że Platforma Obywatelska będzie liderem ugrupowań opozycyjnych i poprowadzi je do zwycięstwa wyborczego.
A pan Bronisław Komorowski, który zapowiada powrót do polityki, jest zagrożeniem? Spodziewa się pan, że kolejni parlamentarzyści opuszczą szeregi Platformy?
Pan Bronisław Komorowski to były prezydent, osoba z wielkim politycznym doświadczeniem. Każde jego zaangażowanie w politykę ma ogromny sens, także dla integracji środowisk opozycyjnych. Ale tak jak mówię, to nie wystarczy jedna partia, jedno środowisko, czy jedno stronnictwo. To wymaga naprawdę dużej pracy. Ja mam, pamiętając relacje, które spowodowały zbudowanie paktu senackiego, to nam zajęło wtedy półtora roku. To był ogromnie długi czas. Trzeba cierpliwości, trzeba konsekwencji, trzeba dużo dobrej woli i przekonania, że nie ma alternatywy dla takich działań. Wierzę, że teraz liderzy wszystkich środowisk opozycyjnych będą w stanie to zrobić. Bo to naprawdę będą wybory o wszystko. To będą wybory, którą będą decydowały o przyszłości naszych małych ojczyzn, samorządów, ale także Sejmu i Senatu, naszej obecności w Unii Europejskiej, demokracji, praworządności, wolności obywatelskich, praw mniejszości. Wszystkiego. To będą takie wybory, więc dlatego tym bardziej trzeba dzisiaj już tak bardzo intensywnie pracować, żeby to przeprowadzić w dobrym stylu i żeby udało się taką koalicję zbudować.
Czy wam potrzeba nowego lidera, nowego otwarcia? Pytam, bo pojawił się taki sondaż w którym największym poparciem w PO cieszy się Rafał Trzaskowski.
Tylko to jest oczywiście kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta z bardzo dobrym wynikiem i bardzo skuteczną kampanią wyborczą. Natomiast prowadzi swój projekt, jest wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej ale przygotowuje taki swój projekt aktywności młodych ludzi. To jest ciekawe. Ale tak jak powiedziałem: tu jedna osoba nie wystarczy. My rozmawiamy wewnątrz Platformy o przyszłości samej partii, ale my musimy wiedzieć, że to wszystko co będzie wokół, co będzie obok nas, co będzie z nami, to będzie kluczowe. Porozumienie, które musi dać na końcu zwycięstwo.
(...)
Czy rząd dojdzie do porozumienia z Czechami ws. Turowa?
Ja nie wyobrażam sobie innej sytuacji, jest ponad 20 dni. Naprawdę na miejscu premiera Morawieckiego siedziałbym w Pradze, dzisiaj na Hradczanach, czy w każdym ministerstwie, które powinno się angażować w tę sprawę i może nam w tej sprawie pomóc wycofać, zbudować uzasadnienie dla premiera Babisza, żeby wycofał ten wniosek. Tu nie ma alternatywy. Tu może być kara do miliona euro dziennie, jeżeli nie zostanie ten wniosek wycofany. To jest naprawdę bardzo poważne zagrożenie.
(...)
Jak można pana zdaniem tak realnie pomóc Białorusinom i Polakom na Białorusi?
Bardzo ważne jest zaangażowanie Unii Europejskiej na poziomie Rady Europejskiej, na poziomie Parlamentu Europejskiego. Sankcje, sankcje, sankcje. Uważam, że tylko bardzo solidarna postawa wszystkich krajów europejskich, całego wolnego świata, może pomóc dzisiaj Białorusinom i Białorusi w obronie ich przed działalnością dyktatury Łukaszenki.
A sankcje nie uderzą w obywateli?
Tak było w latach 80-tych w Polsce także. My nie możemy przymykać oko. To co się stało, porwanie samolotu, zmuszenie go do lądowania, porwanie działaczy, niezależnych dziennikarzy. To jest nie do zaakceptowania. Dzisiaj Unia Europejska nie może tego zaakceptować. My jako ludzie, którzy mają takie doświadczenia i pamiętają te czasy, musimy reagować.
Posłuchaj rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.