GKS - Śląsk 0:1: Niespodzianka w Bełchatowie
To nie było dobre widowisko. Pierwsze 45 minut na pewno to była antyreklama polskiej ekstraklasy. Sytuacji jak na lekarstwo, mnóstwo niedokładności i zachowawcza gra obu drużyn. Groźnie było dwukrotnie pod bramką Mariana Kelemena, ale najpierw Tomasz Wróbel zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału, mimo dogodnej pozycji, a potem minimalnie niecelnie strzelał Zlatko Tanevski.
Śląsk zadał tylko jeden cios, ale to wystarczyło do zainkasowania trzech punktów. W 50. minucie Łukasz Gikiewicz wygrał siłowy pojedynek z Marcinem Drzymontem, podał do Sotirovicia, a Serb pewnym strzałem trafił do siatki.
Wrocławianie cofnęli się w okolice własnego pola karnego i skupili się już przede wszystkim na obronie korzystnego rezultatu. Taktyka się sprawdziła, a Śląsk odniósł zaskakujące i historyczne zwycięstwo, bo w Bełchatowie wygrał po raz pierwszy.
PGE GKS Bełchatów - Śląsk Wrocław 0:1 (0:0)
Sotirović 50'
PGE GKS Bełchatów: Łukasz Budziłek - Zlatko Tanevski, Mate Lacić, Marcin Drzymont, Jacek Popek - Tomasz Wróbel (55. Dawid Nowak), Grzegorz Baran (79. Mateusz Cetnarski), Janusz Gol, Marcus da Silva, Maciej Małkowski - Marcin Żewłakow (62. Grzegorz Kuświk).
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Tadeusz Socha, Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Krzysztof Wołczek - Waldemar Sobota (68. Łukasz Madej), Dariusz Sztylka, Przemysław Kaźmierczak, Sebastian Mila - Vuk Sotirović (85. Remigiusz Jezierski), Łukasz Gikiewicz.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.