Branża gastronomiczna łapie oddech po wielomiesięcznym zamknięciu
- Wydawało się, że wiele biznesów padnie przez pandemię, ale nie jest najgorzej. Przed restauratorami jednak wciąż dużo trudnych momentów - mówi Marek Janczyszyn z Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej:
Z ponad sześćdziesiąt regionalnych restauracji działających na szlaku kulinarnym "Smaki Dolnego Śląska", zamkniętych - przez problemy finansowe związane z lockdownem - zostały jedynie dwie. Ale do sielanki daleko, bo jak przypomina Piotr Gładczak, wrocławski bloger kulinarny, poniesionych strat nikt już przedsiębiorcom nie zrekompensuje i fala zamknięć może jeszcze przyjść. Teraz wiele zależy od klientów.
Ci, w pierwszych dniach po odmrożeniu branży, dopisują, choć nie do końca podoba im się, że nastąpił wzrost cen. - Proszę pamiętać, że nie jest on spowodowany tym, że restauratorzy "chcą sobie odbić" czas zamknięcia. Wszystko podrożało, nie mieliśmy więc wyjścia - mówi Mariola Mańczak, szefowa kuchni wrocławskiej restauracji "Pod Papugami":
POSŁUCHAJ WIĘCEJ:
Część 1
Część 2
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.