Transatlantyk - symbole i bluźnierstwa
"W życiu moim wiele miejsc dziwnych, a dziwniejszych jeszcze osób mnie się nastręczyło, ale pośród miejsc tych i osób żadne tak dziwaczne, jak obecny Życia mojego przypadek" - pisał Witold Gombrowicz.
Trans-atlantyk wraca, by znów swoją formą wymierzyć policzek. Tym razem pod nóż wziął go Jarosław Tumidajski, który wystawia spektakl na podstawie powieści Gombrowicza na deskach Wrocławskiego Teatru Współczesnego.
Co jeszcze nas porusza a na co jesteśmy uodpornieni? Co jest bluźnierstwem a co jest codziennością? Odpowiedzi na te pytania nie są najważniejsze. Ważniejsze jest samo pytanie. To - jak mówią twórcy przedstawienia - nie jest realizowanie lektury szkolnej. To Trans-atlantyk dziś.
Posłuchaj relacji Radia Wrocław:
Premiera dziś (6 listopada).
"Do diabła z Ojcem i Ojczyzną! Syn, syn, to mi dopiero, to rozumiem! A po co tobie Ojczyzna? Nie Synczyzna? Synczyzną ty Ojczyznę zastąp, a zobaczysz!"
"Zataczają, to cienko, to grubo razem się Miotają i już jeden drugiego, jeden z drugim ale Bach buch oj Ryczą, Ryczą, aż chyba Buchają. I dopiróż od Śmiechu, do Śmiechu, Śmiechem Buch, Śmiechem Bach, buch, buch Buchają!..."
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.