RWK: Dolny Śląsk w filmie. Przewodnik wirtualny
W 1945 roku zaczęła się nowożytna część polskiej historii Dolnego Śląska. Niedługo potem we Wrocławiu powstała Wytwórnia Filmów Fabularnych, czyniąc z miasta jedno z trzech najważniejszych centrów filmowych Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Dzięki temu cały region dolnośląski to nie tylko zamki, pałace i szereg tajemnic, ale też bogata historia filmowa.
POSŁUCHAJ:
Kręcili tu najwięksi mistrzowie polskiego kina (m.in.: Kazimierz Kutz, Aleksander Ford, Krzysztof Kieślowski, Sylwester Chęciński czy Agnieszka Holland), a za tymi realizacjami kryje się wiele pasjonujących opowieści. W 2020 roku Lech Moliński rozpoczął zbieranie tych fascynujących historii filmowych, zapraszając do współpracy fotografa Jerzego Wypycha. W efekcie powstała pierwsza seria materiałów tekstowo-zdjęciowych o filmowych miejscach na Dolnym Śląsku.
DOLNY ŚLĄSK W FILMIE. PRZEWODNIK WIRTUALNY
Bystrzyca Kłodzka została odkryta dla kina 60 lat temu przez Kazimierza Kutza, który swoje Nikt nie woła zrealizował w całości w tym miasteczku. Przez dekady filmowcy regularnie wracali do miejscowości, czy to ekipa serialu Czterej pancerni i pies, czy w ostatnich latach twórcy filmów Pokot oraz Wieża, jasny dzień. Bystrzyca Kłodzka żyje kinem. X Muza również nie zapomina o malowniczym miasteczku na Ziemi Kłodzkiej, o czym możecie więcej przeczytać w tekście Nikt nie woła. Każdy pamięta.
Pod Wałbrzychem leży malutkie Sokołowsko, niegdyś pionierskie sanatorium przeciwgruźlicze, a od kilkunastu lat mekka artystów i animatorów kultury. W tej miejscowości kilka lat swojego życia spędził Krzysztof Kieślowski. Wybitny reżyser mieszkał tam jako nastolatek, kiedy jego ojciec był pacjentem tutejszych sanatoriów. Właśnie w Sokołowsko młody Kieślowski oglądał pierwsze filmy, a dziś pamięć o filmowcu jest pielęgnowana w postaci festiwalu Hommage a Kieślowski oraz działalności Archiwum Twórczości Krzysztofa Kieślowskiego. W artykule Sokołowsko. Życie po życiu możecie dowiedzieć się więcej o podnoszącym się z upadku miejscu, które postawiło na sztukę jako źródło odrodzenia.
Niecałe dwa tysiące mieszkańców Lubomierza są od lat obserwatorami dziejącej się filmowej historii. Najpierw na Pogórzu Izerskim pojawili się polscy reżyserzy. Wizyta Sylwestra Chęcińskiego okazała się zdefiniować na dekady życie miasteczka. Wrocławski filmowiec nakręcił tu część zdjęć do Samych swoich, a później od kontynuacji kultowej komedii. Malowniczy rynek przyciągał nad Oldzę kolejnych twórców, aż Lubomierz zaczął w okolicy funkcjonować jako „Polskie Hollywood”. Muzeum Kargula i Pawlaka, Ogólnopolski Festiwal Filmów Komediowych „Sami swoi” – każdy kinoman podróżujący po Dolnym Śląsku umieszcza te miejsce jako punkty obowiązkowe na trasie. Dzięki artykułowi Kochaj albo rzuć. Historia filmowego Lubomierza możecie dowiedzieć się więcej o tym, jak kino wpływa na życie mieszkańców miasteczka.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.