W Wałbrzychu protestowali przeciwko obowiązkowym szczepieniom
Protestujący przeszli ulicami Podzamcza i stanęli przed domem prezydenta Wałbrzycha. Zgromadzonym nie podobało się , że miasto chce by szczepienia przeciw COVID-19 były obowiązkowe dla mieszkańców i pracowników przebywających w mieście. Projekt uchwały w tej sprawie podjęła 29.04 Rada Miejska.
Projekt zaprezentował podczas sesji prezydent Roman Szełemej. Jego zdaniem szereg dyskusji publicznych na temat szczepień doprowadziło do tego, że niektóre osoby mogące się szczepić już od stycznia, wciąż tego nie zrobiły. Prezydent powołał się na zachodnie kraje, w których coraz częściej pracodawcy wymagają szczepień, a także na wyjazdy zagraniczne np. do Niemiec, w których obowiązkowe są testy i potwierdzenie zaszczepienia. Obowiązek miałby zostać wprowadzony wraz z dopełnieniem się programu szczepień dla wszystkich grup wiekowych.
Radny Jerzy Langer zwrócił uwagę, że pełnoletni mieszkańcy powinni mieć możliwość wyboru i dokonania własnej decyzji. Pojawiły się też głosy, że uchwała może zostać wstrzymana przez służby wojewody, tak jak było to w przypadku zakazu używania plastiku.
Prezydent jednak przypomniał uchwałę o obowiązku szczepień dla dzieci przyjmowanych do publicznych przedszkoli, która obowiązuje od 2 lat.
Władze miasta podkreślają, że obowiązek szczepień to jedyna możliwość, aby zminimalizować śmiertelność chorych na covid-19 i przyspieszyć powrót do normalności.
W Wałbrzychu działają dwa duże punkty szczepień. Jeden w Starej Kopalni, zdolny szczepić nawet 1500 osób dziennie, drugi DriveThru przy ul. Armii Krajowej.
Prezydent Miasta rozważa też możliwość uruchomienia punktów mobilnych, które dojadą do osób nie mogących liczyć na pomoc bliskich w transporcie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.