Jak "Wielka woda" nie popłynęła w Legnicy [WIECZÓR Z DOLNEGO ŚLĄSKA]

Andrzej Andrzejewski, jk | Utworzono: 2021-04-27 14:12 | Zmodyfikowano: 2021-04-27 14:21

zdjęcie ilustracyjne; fot. pixabay

W 1973 roku miała to być największa na Dolnym Śląsku fabryka wody i z takim założeniem została wybudowana - w niewielkiej wsi Przybków na peryferiach Legnicy. To właśnie stamtąd w ramach projektu "Wielka woda" miały popłynąć tysiące metrów sześciennych krystalicznie czystego zdroju do Lubina, Polkowic, Głogowa. Tak się jednak nie stało.

Dwa lata później, gdy w wyścigu o status miasta wojewódzkiego wygrała Legnica, samorządowcy z Lubina - w odwecie - zapowiedzieli, że przez ich teren rurociąg nie przejdzie. Byli słowni, bo magistrala od blisko pół wieku kończy się w Miłkowicach, czyli na peryferiach Legnicy. Jednak dawna "Wielka woda", a dziś Legnickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji ciągle dysponuje gigantycznymi możliwościami produkcyjnymi.

I właśnie takie możliwości dają mieszkańcom Legnicy przekonanie, że zasoby pitnej wody są nieograniczone. Jak się to ma do dramatycznych apeli hydrologów, by oszczędzać każdą kroplę? Andrzej Andrzejewski szukał odpowiedzi na to pytanie wśród ekspertów, samorządowców, ekologów, a nawet rolników...

POSŁUCHAJCIE:

play

pause

stop

Aby odsłuchać załączonego dźwięku zaktualizuj przeglądarkę lub/i wtyczkę Adobe Flash Player.