Historia przemawia za Zagłębiem. Piłkarze z Lubina zagrają w Mielcu
Oba zespoły do niedzielnego starcia przystąpią praktycznie w optymalnych składach. Żaden z zawodników Stali nie będzie musiał odbywać przymusowej pauzy z powodu nadmiaru żółtych kartek. Nieco uszczuplony komfort mają goście. Z powodu ośmiu żółtych kartek jednomeczową pauzę musi odbyć Sasa Balić.
Faworytem dzisiejszego starcia są miedziowi i historia też za nimi przemawia. Pierwszy mecz, w którym KGHM Zagłębie mierzyło się ze Stalą Mielec odbył się w sezonie 1985/86 i zakończył się remisem 1:1. W kolejnej rundzie pierwszoligowych zmagań lepsi okazali się lubinianie, którzy zwyciężyli w Mielcu 1:0 i tym samym wywieźli z trudnego terenu komplet trzech oczek.
Przez kilka kolejnych lat „Biało-Niebiescy” mieli duże problemy, aby w starciu z Miedziowymi wywalczyć chociażby jeden punkt. Od wspomnianej wygranej aż do 1990 roku, oba zespoły mierzyły się ze sobą pięć razy, z czego jedno spotkanie zakończyło się podziałem punktów, a w pozostałych czterech górą byli lubińscy piłkarze, którzy pokonywali Stal kolejno 2:0, 2:1, 3:0 i 3:2. W maju 1991 roku Stal sprawiła jednak sporą niespodziankę, ponieważ zatrzymała pewnie zmierzające po tytuł mistrzowski KGHM Zagłębie. Zawodnicy z Mielca wygrali wówczas z Miedziowymi 1:0, co było także pierwszym zwycięstwem Stali nad dolnośląską drużyną w historii.
Następne pojedynki obu ekip znów układały się po myśli Miedziowych lub kończyły się remisem. Na drugie i zarazem ostatnie jak dotąd zwycięstwo, Stal musiała czekać do czerwca 1994 roku. Wtedy bowiem, w meczu kończącym rozgrywki I ligi mielczanie wygrali z drużyną KGHM Zagłębia również 1:0.
W XX wieku oba zespoły rywalizowały ze sobą jeszcze czterokrotnie i w każdym z tych pojedynków komplet punktów zgarniali lubinianie. 21 listopada ubiegłego roku obie ekipy spotkały się ze sobą w lidze po raz pierwszy od 24 lat. Pojedynek KGHM Zagłębia ze Stalą rozgrywany w ramach 10. serii gier bieżących rozgrywek PKO Ekstraklasy zdecydowanie lepiej rozpoczął się dla lubinian. Po nieco ponad kwadransie gry Rafała Strączka pokonał Kacper Chodyna, a kilka minut później prowadzenie podwyższył Sasa Balić. Podopieczni byłego już trenera Stali, Leszka Ojrzyńskiego nie złożyli broni i po golu Domańskiego oraz pięknej bramce Forsella, zdołali doprowadzić do wyrównania. Pomimo optycznej przewagi Miedziowym nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i obie drużyny musiały zadowolić się podziałem punktów.
W niedzielę z pewnością żaden z zespołów nie przewiduje takiego scenariusza. Podopieczni Martina Seveli muszą zdobyć pełną pulę jeżeli chcą jeszcze myśleć o najwyższych miejscach w tabeli, natomiast Stal za wszelką cenę dąży to tego, aby uchronić się przed spadkiem. Liczymy jednak na to, że KGHM Zagłębie zwycięży w Mielcu i dopisze do swojego dorobku dwunastą wygraną ze Stalą w historii.
Początek meczu o 12.30.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.