Błąd w obronie zadecydował. Remis Śląska z Lechią
W drugim spotkaniu w roli szkoleniowca Śląska Jacek Magiera znów zaproponował ustawienie trójką obrońców. Jedyną zmianą w składzie była obecność Rafała Makowskiego w środku pola. W Lechii natomiast znów za strzelanie goli mieli odpowiadać przede wszystkim Flavio Paixao oraz Łukasz Zwoliński.
Lepiej spotkanie rozpoczęli piłkarze Lechii Gdańsk. Już w drugiej minucie Zwoliński uciekł Markowi Tamasowi i uderzył na bramkę Michała Szromnika. Strzał napastnika ominął jednak słupek bramki Śląska. Pięć minut później Mario Maloca uderzył głową w poprzeczkę, piłka odbiła się jeszcze od Szromnika i znów uderzyła w obramowanie bramki. Dopiero gdy piłkarze Śląska wybili piłkę to sędzia pokazał, że Maloca był na pozycji spalonej.
Tej nie było jednak zaledwie pół minuty później w polu karnym gdańszczan. Z dystansu próbował uderzać Krzysztof Mączyński, ale skiksował. Piłka trafiła jeszcze jednak do Erika Exposito, a Hiszpan bez problemów pokonał Dusana Kuciaka. Lechia starała się atakować po straconej bramce, ale to Śląsk był groźniejszy. Znów próbował Exposito, ale jego strzał z woleja odbił się od poprzeczki. Szansę miał też Waldemar Sobota, ale jego próbę obronił Kuciak. Słowak zachował tez zimną krew w momencie, gdy na sytuację sam na sam wyszedł Mateusz Praszelik. Mimo przewagi wrocławian to Lechia w pierwszej połowie zdobyła jeszcze bramkę. Sobota zbyt lekko podał do Szromnika, a sytuację błyskawicznie wykorzystał Tomasz Makowski. Do końca pierwszej odsłony to Śląsk starał się wyjść na prowadzenie, ale jeszcze jedno uderzenie Praszelika obronił Kuciak, a idealnego dośrodkowania Mączyńskiego nie wykorzystał Patryk Janasik.
W drugiej połowie tempo meczu wyraźnie zwolniło. Lepiej prezentowała się też gra defensywna zarówno Śląska jak i Lechii. W 54 minucie blisko gola był Praszelik, ale jego płaski strzał minął o centymetry bramkę Kuciaka. Pięć minut później w pole karne wpadł Sobota, wystawił piłkę Praszelikowi, ale pomocnik minął się z piłką. Po tych sytuacjach inicjatywę przejęła Lechia. Dwie okazje miał Zwoliński, ale najpierw jego strzał obronił Szromnik, a potem napastnik z pięciu metrów nie trafił głową w bramkę. W ostatnich minutach na boisku było więcej walki niż gry w piłkę, ostatecznie żaden z zespołów nie był w stanie zdobyć zwycięskiej bramki. Mecz przyjaźnie pomiędzy Śląskiem Wrocław, a Lechią Gdańsk zakończył się remisem 1:1.
Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk 1:1 (1:1).
Bramki: 1:0 Erik Exposito (8), 1:1 Tomasz Makowski (34).
Żółta kartka – Śląsk Wrocław: Mark Tamas, Łukasz Bejger. Lechia Gdańsk: Conrado, Kenny Saief.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Mecz bez udziału publiczności.
Śląsk Wrocław: Michał Szromnik – Łukasz Bejger, Konrad Poprawa, Mark Tamas – Patryk Janasik (86. Guillermo Cotugno), Krzysztof Mączyński, Rafał Makowski, Dino Stiglec – Mateusz Praszelik (75. Marcel Zylla), Waldemar Sobota (60. Robert Pich) – Erik Exposito (86. Fabian Piasecki).
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Bartosz Kopacz, Kristers Tobers, Mario Maloca, Conrado - Łukasz Zwoliński (86. Karol Fila), Jan Biegański (63. Maciej Gajos), Jarosław Kubicki, Tomasz Makowski, Zarko Udovicic (63. Kenny Saief) - Flavio Paixao
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.