Wałęsające się psy zagrożeniem dla dzikich zwierząt
Do Ośrodka Dla Dzikich Zwierząt w Raczkowej k. Legnicy trafił koziołek pogryziony przez wałęsającego się psa. Przyrodnicy apelują, by pilnować swoich czworonogów, bo te mogą być prawdziwym zagrożeniem dla saren, zajęcy i jeży.
Jak wyjaśnia Krzysztof Strynkowski z Ośrodka w Raczkowej koziołek został zaatakowany przez psa na terenie ogródków działkowych w Jaworze:
- Koziołek szedł na ogródki działkowe, a to się często zdarza. Sarny tak wchodzą i niestety natrafił na wolno biegającego, wałęsającego się bez właściciela psa. Ten koziołek trafił pod zęby tego psiaka, pies zaczął go maltretować, na szczęście któryś z mieszkańców Jawora zauważył sytuację - tłumaczy Strynkowski.
Przyrodnik podkreśla, że gdyby nie jaworzanin, który przechodził i zareagował na czas, koziołek nie przeżyłby spotkania z agresywnym czworonogiem. Strynkowski tłumaczy też, że nawet najlepiej wyszkolony pies pozostawiony bez opieki może zaatakować:
- Około 20% tych zwierzaków, typu jeże, zające, sarny, które do nas trafiają to są właśnie zwierzaki zaatakowane i pogryzione przez psy. No niestety na wsi pokutuje zwyczaj puszczania psów nocą samopas, a te psy w naturze mają polowanie, więc polują - dodaje Krzysztof Strykowski.
Koziołek jest osłabiony i zestresowany, ale Strynkowski jest dobrej myśli.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.