Lawina po lawinie. W środowisku ratowników górskich wrze po akcji Horskiej Służby
Przypomnijmy - 14 marca polscy i czescy ratownicy wspólne przeczesywali rejon Białego Jaru po zejściu lawiny. Tuż po godzinie 14:00 Czesi poinformowali, że w Karkonoszach zeszła druga lawina, tym razem jednak po czeskiej stronie. Na początku jako lokalizację wskazywano Czeskie Kamienie, potem zbocze przy Martinowej Boudzie. Goprowcy zostali poproszeni o pomoc, jednak Czesi ich odwołali, tłumacząc, że nie są już potrzebni. W poniedziałek GOPRowcy i pracownicy Karkonoskiego Parku Narodowego dowiedzieli się, że lawina zeszła po polskiej stronie - w Czarnym Kotle Jagniątkowskim.
Dyrektor parku Andrzej Raj, nie kryje oburzenia:
A Grzegorz Tarczewski, z-ca naczelnika karkonoskiej grupy GOPR dodaje:
ZBACZ KONIECZNIE, JAK RELACJONOWALIŚMY ZDARZENIE:
Dwie lawiny w Karkonoszach. Są poszkodowani [AKTUALIZACJA]
Lawinę wywołała grupa 6 czeskich skitourowców. Kobieta, którą porwała lawina, po przewiezieniu do szpitala zmarła. Dyrektor parku nie wyklucza skierowania sprawy do prokuratury i nałożenia na skitourowców kary, która sięgać może nawet 15 tysięcy złotych od osoby.
Planowane jest spotkanie przedstawicieli polskiego i czeskiego parku narodowej, GOPRu i Horskiej Służby w celu wyjaśnienia sytuacji.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.