Powiedział policjantom, że ktoś ukradł mu auto. Grozi mu do 8 lat więzienia
Podkomisarz Wojciech Jabłoński z dolnośląskiej policji poinformował we wtorek, że dyżurny z Komisariatu Policji Wrocław-Krzyki przy ul. Ślężnej przyjął zawiadomienie o kradzieży osobowego renault, do której miało dojść dwa dni wcześniej na terenie dzielnicy, w której zamieszkiwał właściciel.
"Sprawa od razu została przekazana do policjantom kryminalnym z Zespołu do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu, którzy natychmiast przystąpili do działań. Jednak już od początku ich wątpliwości budził fakt zgłoszenia przestępstwa dopiero po dwóch dniach od jego zaistnienia i brak logicznego wytłumaczenia tej sytuacji" - powiedział Jabłoński.
Dodał, że funkcjonariusze "skradziony" pojazd odnaleźli na jednej z wrocławskich ulic i jak się po chwili okazało, dwa dni wcześniej pojazd brał udział w zdarzeniu drogowym.
"Niestety, sprawca zdarzenia, a jednocześnie zgłaszający kradzież, usunął pojazd z jezdni i zbiegł z miejsca. 66-latkowi po dwóch dniach przemyśleń wpadł do głowy pomysł zgłoszenia kradzieży swojego renault, najprawdopodobniej celem uniknięcia odpowiedzialności. Niestety, tym nieprzemyślanym ruchem mężczyzna wpędził się w znacznie większe kłopoty" - powiedział policjant.
Wyjaśnił, że przeciwko mężczyźnie świadczył zabezpieczony monitoring znajdujący się w okolicy, a także zeznania świadków. "Wrocławianin złożył fałszywe zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, a później, brnąc dalej w wymyśloną historię, składał fałszywe zeznania. Mężczyzna usłyszał już zarzuty związane z popełnionymi czynami" - powiedział Jabłoński.
Dodał, że za naruszenie tych dwóch artykułów Kodeksu karnego grozi kara do 8 lat więzienia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.