Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Raczkowej potrzebuje pomocy
-W tym okresie nasz telefon nie przestaje dzwonić, nie chcemy odmawiać, a nie jesteśmy w stanie być w dwóch miejscach naraz - mówi Krzysztof Strynkowski z fundacji w Raczkowej
- Nasz ośrodek działa tak jak pogotowie ratunkowe. Jeden samochód, dwie osoby, rozstrzał po 60 km. Nie jesteśmy w stanie tego opanować w związku z tym poprosiliśmy gminy, o podanie numerów kontaktowych na służby, które mogłyby wspomóc nas w takim działaniu bądź interweniować kiedy trzeba.
Sławomir Masojć z legnickiego Centrum Zarządzania Kryzysowego tłumaczy, że z takimi sprawami w przypadku Legnicy należy się zgłaszać do dyżurnego Centrum, który reaguje we współpracy z weterynarzem i strażą miejską:
- Tam można zgłaszać wszelkie zdarzenia z dzikimi zwierzętami natomiast sprawa nie jest prosta. Wiele miast boryka się z tym problemem. Wydajemy kolosalne pieniądze jako samorząd na odławianie dzikich zwierząt, ale także utylizację tych, które padły na terenie miasta.
Zdaniem fundacji problem rozwiąże wyznaczenie konkretnych osób, które będą miały w zakresie swoich obowiązków odłów zwierząt. Resztą zajmie się już Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. W teorii o pomoc w takiej sytuacji można się zwrócić do Centrum Zarządzania Kryzysowego, bądź straży miejskiej. W praktyce jednak - zdaniem mieszkańców - służby często odmawiają interwencji, to bardzo kosztowne dla miasta.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.