Kolejne komentarze w sprawie powołania b. działacza ONR na szefa IPN we Wrocławiu
W ubiegłym tygodniu Instytut Pamięci Narodowej poinformował, że stanowisko p.o. dyrektora Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu objął dr Tomasz Greniuch. Decyzja ta wzbudziła szereg kontrowersji, a media przypomniały, że Greniuch w przeszłości był działaczem Obozu Narodowo-Radykalnego, a także że wykonywał gest nazistowskiego pozdrowienia. Przeciwko decyzji IPN zaprotestowali m.in. historycy z Uniwersytetu Wrocławskiego.
- Mnie nie przekonują takie argumenty, że ktoś popełniał błędy młodości, potem za nie przeprasza. Instytut Pamięci Narodowej jest szczególną instytucją. Instytucją, która działa w obszarze niezwykłej wrażliwości nas wszystkich, przeszłości, również tragicznej przeszłości, również przeszłości dotyczącej II wojny światowej. Trudno mi pogodzić tę wrażliwość z tym, że kierowniczą funkcję pełni osoba, która posługiwała się nazistowskim pozdrowieniem - skomentował wicepremier, szef resortu aktywów państwowych Jacek Sasin.
Jak dodał, trudno pogodzić mu się z tym, że w ogóle ktoś w Polsce może wpaść na taki pomysł, aby używać gestu, który dla większości Polaków kojarzy się z największą zbrodnią, cierpieniami, najtragiczniejszym okresem w historii kraju i utratą niepodległości.
- Myślę, że takie osoby, które tego nie rozumieją czy nie rozumiały na pewnym etapie życia, tych funkcji kierowniczych w tej instytucji pełnić akurat nie powinny - dodał.
- To były suwerenne decyzje kierownictwa Instytutu Pamięci Narodowej. Rzeczywiście zabrakło tutaj jakiejś wrażliwości. Zabrakło takiego przekonania o tym, że kwalifikacje, które trzeba mieć, aby pełnić kierownicze funkcje w tej instytucji, to nie są tylko kwalifikacje naukowe, nie tylko są to kwalifikacje merytoryczne, ale również takie poczucie tego, co w Polsce wypada, a co nie wypada i co można wybaczać, a co jednak jest taką skazą, która przekreśla możliwość sprawowania ważnej funkcji w takiej instytucji jak Instytut Pamięci Narodowej - podkreślał Sasin.
- To jest skandal, powiedzmy sobie szczerze. To jest kompromitacja kompletna IPN-u, to jest coś, co kompromituje również Rzeczpospolitą - i wewnątrz, w naszym społeczeństwie i poza granicami - tak nominację Tomasza Greniucha na szefa IPN we Wrocławiu ocenił dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński. - Tu nie chodzi o to, że ktoś - nie wiem - kilka razy, ileś tam razy hajlował, choć samo to w sobie jest szokujące. Ale mamy do czynienia z ideologiem ONR-u tak naprawdę. Z człowiekiem, który był jednym z prowodyrów ONR-u, który promował tę ideologię faszystowską, który opublikował książkę-manifest "Drogę nacjonalisty" - przekonywał w TVN24 Piotr Cywiński. Zwrócił uwagę, że w swojej książce Greniuch powoływał się "na Leona Degrelle'a, belgijskiego pułkownika SS czy na Corneliu Condreanu, rumuńskiego twórcę Legionu Michała Archanioła, też takiej faszystowskiej organizacji". - To w żaden sposób nie ma prawa zaistnieć w normalnej sytuacji - ocenił.
- Podczas rozmowy z prezesem IPN i członkami kolegium Instytutu przekazałem jednoznaczne stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy ws. nominacji we wrocławskim oddziale, dyrektorem w IPN może być wyłącznie osoba o nieposzlakowanej opinii - napisał w sobotę prezydencki minister Wojciech Kolarski.
PRZECZYTAJ: KO: domagamy się odwołania Tomasza Greniucha z funkcji szefa IPN we Wrocławiu
W środę podczas konferencji prasowej prezes IPN Jarosław Szarek - pytany, czy nie widzi niczego kontrowersyjnego w tym, że dyrektorem oddziału IPN we Wrocławiu został człowiek, który w przeszłości używał symboli nazistowskich i był liderem Obozu Narodowo-Radykalnego - przypomniał, że Greniuch "za ten czyn przeprosił i wielokrotnie, już przed laty, powiedział, że ten czyn był błędem".
Szarek przywołał też komunikat, w którym Instytut odniósł się do zarzutów wobec Greniucha. - Zarzuty kierowane przeciwko dr Tomaszowi Greniuchowi dotyczą jego zachowań z czasów młodości. Wielokrotnie w ciągu ostatniej dekady przyznał, że były one błędem i przeprosił za nie - czytamy w komunikacie IPN, w którym przypomniano też zasługi Greniucha m.in. jako szefa delegatury IPN w Opolu.
- W tym czasie dał się poznać jako dobry organizator. Zaktywizował działalność Delegatury, otworzył ją na nowe środowiska, m.in. kombatanckie i samorządowe - podał Instytut, dodając też, że "bezpośredni zwierzchnicy zawsze z największym uznaniem wypowiadali się o jego pracy".
Z kolei w piątkowym komunikacie IPN cytował samego Greniucha. - Nigdy nie byłem nazistą, za nieodpowiedzialny gest sprzed kilkunastu laty jeszcze raz przepraszam i uważam to za błąd - oświadczył w nim p.o. dyrektora wrocławskiego oddziału IPN.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.