Pandemia sprzyja zabiegom plastycznym? Tak wskazują statystyki
Doktor Ahmed Elsaftawy, właściciel wrocławskiej kliniki chirurgii estetycznej mówi, że ma to związek m.in. z pracą zdalną – nie trzeba się tłumaczyć z obrzęków czy zasinień pojawiających się po zabiegu. Poza tym rany związane z tym szybciej goją się jesienią i zimą, gdy panują niskie temperatury:
Panie decydują się na modelowanie sylwetki z odsysaniem tłuszczu, powiększanie piersi i lifting twarzy. Panowie chętnie modelują tors, brzuch i... pośladki. Doktor Katarzyna Stelczyk, chirurg plastyczny z Wrocławia również potwierdza, że większemu zainteresowaniu zabiegami sprzyja praca zdalna, a więc to, że znajomi nie widzą nas na co dzień:
Doktor Esaftawy dodaje, że większej liczbie takich zabiegów sprzyja też to, że w czasie epidemii więcej czasu spędzamy w internecie, zwłaszcza korzystając z mediów społecznościowych, gdzie nieustannie są promowane "ideały urody". To wpływa na podejmowanie decyzji o korekcie wad we własnym wyglądzie. W każdym przypadku przestrzegane są restrykcyjne procedury związane z epidemią koronawirusa: pacjenci są testowani pod tym kątem, gros lekarzy została już zaszczepiona, a sale operacyjne są starannie dezynfekowane.
POSŁUCHAJ CAŁEGO MATERIAŁU:
Część 1:
Część 2:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.