Ślęza zaczyna ostatni etap sezonu
Ślęza ma już tylko iluzoryczne szanse na awans do play-offów. Teoretycznie mogą jeszcze wyprzedzić zarówno DGT AZS Politechnikę Gdańską oraz CTL Zagłębie Sosnowiec. Do realizacji pierwszego wariantu potrzebowałyby kompletu zwycięstw przy czterech porażkach zawodniczek z Gdańska. Aby znaleźć się w tabeli wyżej od beniaminka z Sosnowca, wrocławianki potrzebują mieć jedną wygraną więcej od Zagłębia. Patrząc na terminarz obu zespołów wydaje się to trudne. CTL Zagłębie gra jeszcze z Energą Toruń, czerwoną latarnią – GTK Gdynia i Eneą AZS-em Poznań. Ślęza zaś ostatnie cztery spotkania rozegra przeciwko zespołom z miejsc 2-5. Dopóki piłka w grze, niczego nie da się wykluczyć, ale przed koszykarkami 1KS-u spore wyzwanie.
Pierwszym rywalem Ślęzy na ostatniej prostej sezonu zasadniczego jest KS Basket 25 Bydgoszcz. Spotkanie obu zespołów nad Brdą to jedno z najbardziej bolesnych wspomnień w rozgrywkach, w których tego typu starć nie brakowało. Wrocławianki znakomicie zaczęły mecz w Bydgoszczy i wszystko wskazywało na to, że wrócą do stolicy Dolnego Śląska ze zwycięstwem. Na dziewięć minut przed końcem prowadziły 60:43. Jednak zamiast dowieźć pewną wygraną do końcowej syreny, żółto-czerwone kompletnie się rozsypały i nie tylko straciły całą przewagę w niewiele ponad cztery minuty, ale i ostatecznie przegrały 71:73.
W tamtym spotkaniu, jak zresztą przez cały sezon, liderką zespołu z Bydgoszczy była Janessa Jeffery, która rzuciła wówczas 31 punktów. Nie zobaczymy jej jednak we Wrocławiu, ponieważ w meczu z GTK Gdynia zerwała więzadła i jej sezon dobiegł końca. Siła Basketu 25 tkwi teraz pod koszem – w trakcie rozgrywek kontrakt z klubem znad Brdy podpisała była kapitan Ślęzy Cierra Burdick, we Wrocławiu zadebiutować może też inna była żółto-czerwona, Janis Ndiba. Swój najlepszy sezon w karierze (8.1 punktu, 2.1 zbiórki i 1.1 przechwytu) rozgrywa Karina Michałek, która także reprezentowała barwy klubu z Wrocławia. Czwartą byłą koszykarką 1KS-u w kadrze Basketu jest Magdalena Szajtauer, która z powodu kontuzji nie wyjdzie na parkiet hali AWF.
Walka będzie toczyć się przede wszystkim pod koszem, gdzie Burdick i liderka bydgoszczanek pod względem punktowania, Shante Evans, zmierzą się ze Stephanie Jones i Niną Dedić. Ale i na obwodzie szykuje się ciekawa rywalizacja. Do zdrowia po blisko dwóch miesiącach przerwy wróciła Angelika Stankiewicz (9.7 punktu/mecz), która będzie wspierana przez Michałek, a także Julie McBride i Elżbietę Międzik, które zawsze mają zielone światło na rzuty z dystansu.
Naprzeciwko bydgoszczanek stanie zespół, który po porażce w pierwszym starciu obu drużyn ma rywalkom wiele do udowodnienia. W sobotę w hali AWF zabraknie Nikoli Dudasovej, która za porozumieniem stron rozwiązała swój kontrakt z klubem. To oznacza, że rotacja Ślęzy do końca sezonu będzie jeszcze węższa i poszczególne zawodniczki będą musiały dłużej przebywać na parkiecie i dawać z siebie więcej. Czy tym razem wystarczy żółto-czerwonym sił na 40 minut wyrównanej rywalizacji? Taką nadzieję ma szkoleniowiec wrocławianek.
– Cały czas próbujemy urwać jeszcze jedno-dwa zwycięstwa, żeby sezon nie zakończył się dla nas w tak czarnych barwach. Trzeba się skupić na mocnych stronach i je pokazać. W wielu meczach zabrakło nam tego przez całe 40 minut i to decydowało o wielu nikłych porażkach w tym sezonie – powiedział Arkadiusz Rusin.
Początek meczu o 17:00.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.