Będzie kolejny proces matki, która zabiła dwie córki
Do tragedii opisanej w akcie oskarżenia doszło w styczniu tego roku. W jednym z mieszkań w Lubinie policjanci znaleźli zwłoki 13-miesięcznej dziewczynki oraz ciężko ranne 12-letnią dziewczynkę i matkę dzieci. 12-latka zmarła w szpitalu; kobieta trafiła do szpitala w ciężkim stanie. Na ciałach dziewczynek były rany kłute i cięte.
Prokuratura postawiła kobiecie zarzut podwójnego zabójstwa. Podczas śledztwa W. przyznała się do zabicia swoich dzieci. Złożyła wyjaśnienia, ale nie potrafiła podać powodów, dla których dokonała tego czynu.
W grudniu 2018 r. Sąd Okręgowy w Legnicy uznał W. winną obu zabójstw i wymierzył jej karę dożywotniego więzienia. Wyrok ten zmienił Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, który orzekł wobec kobiety karę 25 lat więzienia.
Prokurator Generalny wniósł do Sądu Najwyższego o kasację tego wyroku, wskazując, że kara orzeczona w sądzie apelacyjnym "jest rażąco niewspółmierna do bardzo wysokiego stopnia winy i społecznej szkodliwości czynów przypisanych oskarżonej, a tym samym niesprawiedliwa i wniósł w tej sprawie kasację" - podała w komunikacie Prokuratura Regionalna we Wrocławiu.
Jak podano, w kasacji prokurator wskazał na brutalny sposób działania oskarżonej. "Zaznaczono, że przestępcze działanie kobiety interpretować można jako odreagowanie emocji gniewu i złości, pierwotnie wygenerowanych do partnera, a następnie przeniesionych na dzieci. Ponadto emocje te miała zdolność kontrolować, a mimo tego doprowadziła do śmierci swoich dzieci. Co więcej sama stworzyła sytuację konfliktową, którą podsycała" - napisano w komunikacie prokuratury.
Sąd Najwyższy uznając zasadność wniesione przez Prokuratora Generalnego kasacji, uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi odwoławczemu.
Według prokuratury SN uznał zasadność podnoszonych w kasacji zarzutów i wskazał, że orzeczona wobec Natalii W. kara jest "rażąco łagodna i nie czyni zadość wymogom prewencji indywidualnej, jak też przeczy względom na społeczne oddziaływanie kary".
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.