Rozpoczął się proces ojca, którego 3,5-letni syn utonął w Kwisie
Prokurator zarzucił Rafałowi B. narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz niedopełnienie opieki. Mężczyzna przyznał się do winy. - Bardzo żałuję tego, co się stało. Zmieniłem swoje podejście do życia - powiedział na sali rozpraw Rafał B.
W dniu tragedii mężczyzna wraz z kolegą zażywali narkotyki. Miał to robić pierwszy raz w życiu- tak zeznał, ale jego żona, będąca oskarżycielem posiłkowym, twierdzi, że miał z narkotykami problemy już wcześniej. Według ustaleń prokuratury 3,5 latek zażył pozostawioną przez ojca w dostępnym miejscu metaamfetaminę. Później wpadł do rzeki i utonął.
Dziś odtworzono w sądzie fragmenty nagrań wizji lokalnej, na której świadkowie opowiadali o miejscu, w którym usłyszeli plusk, kiedy dziecko wpadało do wody. Stało się to 27 kwietnia 2020 roku. Ciało Kacperka zostało wyłowione 9 maja.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.