Wciąż jeździmy na gapę. "Dla wielu to norma, styl bycia" [SZCZEGÓŁOWE DANE]
Według Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor liczba gapowiczów w Polsce przekroczyła 141,3 tys. Ich dług wobec różnego rodzaju przewoźników, firm miejskich oraz ogólnopolskich dochodzi do 192 mln zł. "Po średniej kwocie zaległości na osobę, 1356 zł, można wnioskować, że dla wielu gapowiczów brak biletu nie jest czymś wyjątkowym, lecz normą i stylem bycia" – zwraca uwagę Łukasz Rączkowski z BIG InfoMonitor.
Najwięcej dłużników-gapowiczów przybyło w rejestrze między kwietniem a majem (7 tys. 140 osób i prawie 8 mln zł długu) oraz między październikiem a listopadem - przyrost o 15 168 osób oraz 25,6 mln zł zaległości z tytułu jazdy na gapę.
Według Rączkowskiego przybywa też miast, które poprzez współpracę z Rejestrem Dłużników BIG InfoMonitor "decydują się wpłynąć na uczciwość pasażerów komunikacji miejskiej". "Idą tym samym w ślad firm komercyjnych, telekomów, dostawców sygnału internetowego, telewizji kablowej czy ubezpieczycieli" - dodaje. Według statystyk BIG InfoMonitor, po wysyłce wezwania do zapłaty z informacją o możliwości wpisu dłużnika do rejestru zaległość spłaca 67 proc. osób, a jeśli już dojdzie do zgłoszenia zalegającego ze spłatą do bazy BIG, to w pierwszych czterech miesiącach - 26 proc. osób.
Ekspert zwraca uwagę, że ci, którzy regularnie jeżdżąc na gapę komunikacją miejską, nie do końca zdają sobie sprawę z konsekwencji. "Za to samo mogą zostać ukarani dwa razy, po pierwsze opłatą karną za brak biletu lub karty miejskiej, a po drugie wpisem do rejestru dłużników, jeśli nie uregulują kary w terminie" - podkreśla Rączkowski. Jak tłumaczy, obecność w rejestrze może się stać powodem odmowy: udzielenia kredytu w banku, pożyczki w firmie pożyczkowej, sprzedaży na raty, sprzedaży telefonu czy abonamentu na rozmowy, dostępu do internetu czy telewizji kablowej.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.