Trener Chrobrego: Dzisiaj zagraliśmy jak amatorzy
O ile zwycięstwo faworyzowanych Azotów trudno uznać za niespodziankę, o tyle jej rozmiary stanowią spore zaskoczenie.
Goście już w pierwszych minutach objęli prowadzenie, którego nie oddali potem nawet na chwilę. Pierwsza bramka dla Chrobrego, to celny rzut karny Marcela Zdobylaka w 4. minucie. Dopiero po 9 minutach i przerwie na żądanie trenera Vitalija Nata gospodarzom udało się trafić z gry. Moment lepszej skuteczności głogowian na niewiele się zdał, bo Azoty za każdym razem szybko odpowiadały bramką. Kilka minut przed końcem pierwszej części spotkania boisko opuścił Anton Dereviankin, a jego miejsce w bramce Chrobrego zajął Michał Kapela. Nie poprawiło to zbytnio sytuacji drużyny z Dolnego Śląska, która na przerwę schodziła z sześciobramkową stratą.
Druga połowa także nie przyniosła zmiany w grze Chrobrego. W 33. minucie Oleksandr Tilte wykonywał rzut karny, ale w bramce doskonale spisał się Vadim Bogdanov. Azoty z każdą minutą powiększały swoją przewagę. Pod koniec meczu nawet bramkarz gości Mateusz Zembrzycki wpisał się do protokołu rzucając przez całe boisko do pustej bramki. Ostatecznie Chrobry przegrał, aż szesnastoma bramkami, co jest najgorszym wynikiem głogowian w tym sezonie.
Vitalij Nat w ostrych słowach podsumował występ swojej drużyny. - Niektórzy z moich zawodników przeszli dzisiaj obok meczu, tak jakby to był jakiś sparing. Tak nie może być. Będziemy ostro rozmawiać w szatni, żeby taka sytuacja się więcej nie powtórzyła - powiedział szkoleniowiec głogowskiej drużyny.
SPR Chrobry Głogów – Azoty Puławy 28:44 (17:23)
Chrobry: Dereviankin, Kapela – Krzywicki 2, Grabowski 2, Zdobylak 4, Warmijak 1, Klinger 2, Babicz 1, Przysiek, Marszałek 4, Tilte 2, Orpik, Jamioł 4, Krzysztofik 6, Bekisz.
Azoty: Bogdanov, Zembrzycki 1– Akimenko 5, Łangowski 10, Podsiadło, Przybylski 5, Jurecki 4, Szyba 6, Rogulski 1, Velkavrh 4, Kowalczyk 1, Gumiński 2, Seroka 3, Baranowski, Jarosiewicz 2.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.