Było pusto. W Karkonoszach nie doszło do masowego łamania rządowych obostrzeń
- W kurortach było spokojnie - mówi Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji, która wraz z inspektorami sanepidu od wczoraj prowadziła kontrole w Jeleniej Górze, Karpaczu czy Szklarskiej Porębie.
Żadna z tych osób niczego w restauracji nie jadła. Był wśród nich jeden z organizatorów i uczestników wielu protestów w regionie jeleniogórskim, który całą interwencję policji nagrywał:
Policja i sanepid sprawdzają, czy w Karpaczu nie doszło do złamania przepisów.
- W innych obiektach wizyta służb zakończyła się bez problemów - mówi Wojciech Bojczuk z jednej z restauracji w centrum Karpacza:
Branża turystyczna cierpi, ale są i tacy mieszkańcy Karpacza, którzy uważają, że za wcześnie jeszcze na jej otwarcie:
Przedstawiciele branży turystycznej zapowiadają, że ich biznesy mogą przestać istnieć jeszcze w pierwszej połowie tego roku. Mówią, że pomoc, która do nich trafia, jest niewystarczająca.
POSŁUCHAJ WIĘCEJ:
cz.1:
cz.2:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.