Pogotowie strajkowe w PGE. Pracownicy chcą 500 zł podwyżki
![Pogotowie strajkowe w PGE. Pracownicy chcą 500 zł podwyżki - Kopalnia Turów; fot. Piotr Słowiński](/img/articles/103130/hUAAfZqdrd.jpg)
Prezes PGE Wojciech Dąbrowski mówi, że koncern chce wydzielić swoją węglową część, co jego zdaniem będzie najlepszym sposobem na skoncentrowanie sił na tworzeniu zielonych źródeł energii:
Wydzielenie aktywów węglowych to sposób na poprawienie wskaźników grupy, co umożliwi jej sięgnięcie po unijne środki pomocowe - dodaje Wojciech Dąborowski:
W komunikacie spółki zarząd firmy przypomniał, że strajk w obecnej sytuacji byłby nielegalny. Koncern wyliczył też, że podwyżki kosztowałyby pół miliarda złotych. "PGE uznaje zgłoszone żądania Związków Zawodowych za nierealne i niebiorące pod uwagę obecnej sytuacji społeczno – gospodarczej Polski, związanej z pandemią oraz kondycji finansowej Grupy Kapitałowej PGE. Priorytetem dla zarządu PGE jest utrzymanie miejsc pracy i poziomu wynagrodzeń dla pracowników Grupy PGE. W sytuacji, kiedy z powodu pandemii wiele osób dotyka utrata pracy a niektóre branże walczą z problemami, żądania podwyżek i dodatkowego, nieuzasadnionego biznesową koniecznością zatrudniania ludzi jest nieodpowiedzialne i niesolidarne" - czytamy w oświadczeniu
Tymczasem związkowcy podkreślają, że wcale nie podwyżki są dla nich najważniejsze. - Chcemy rozmawiać o konkretach o przeniesieniu energetyki węglowej do nowego podmiotu. Chcemy wiedzieć jaki będzie miał aktywa, kto weźmie długi np. za nowy blok energetyczny? Chcemy wiedzieć jaka będzie przyszłość sektora i jego pracowników. Nie jesteśmy przeciwni przekształceniom, ale tylko jeśli będą na jasnych i uczciwych zasadach - wyjaśnia Wojciech Ilnicki z Solidarności Kopalni Turów.
Plan transformacji energetyki i górnictwa Ministerstwo Aktywów Państwowych ma ogłosić na początku przyszłego roku.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.