Koszykarze Śląska drugą połowę sezonu otworzą w Bydgoszczy
Półmetek sezonu zasadniczego to zawsze dobra okazja do spojrzenia wstecz i podsumowania pierwszej części rozgrywek. Jak wyglądało to w Śląsku? – Bez wątpienia morale w drużynie są wysokie – komentuje Mateusz Szlachetka. – Trzecie miejsce to oczywiście dobry wynik, ale zawsze patrzymy do góry i chcemy zająć jak najwyższą pozycję na koniec sezonu - mówi zawodnik Śląska.
Nieco gorsze humory na pewno mają w Bydgoszczy. Co prawda ścisk w środku tabeli jest duży, a bilans 6-9 nie przekreśla szans na awans do play-offów, ale 13. miejsce nie może satysfakcjonować trenera Artura Gronka. Astoria zaliczyła falstart na początku sezonu, wygrywając tylko jeden z pierwszych sześciu meczów. Później bydgoszczanie rozkręcili się i zanotowali kilka cennych zwycięstw, także wyjazdowych. W ostatniej kolejce byli nawet o krok od pokonania Pszczółki Startu w Lublinie, ale po kontrowersyjnej końcówce musieli uznać wyższość gospodarzy (101:107).
– Wydaje mi się, że Astoria jest dużo silniejsza, niż na starcie sezonu – mówi Michał Gabiński. – Pokazali to w Lublinie, gdzie praktycznie wygrali mecz, ale stracili zwycięstwo po niefortunnych dla nich decyzjach sędziowskich. Po takiej końcówce rywale będą jeszcze bardziej zmobilizowani i skoncentrowani przed spotkaniem z nami, więc czeka nas trudny wyjazd. Bydgoszczanie grają bardzo szybko, dzięki agresywnej obronie i dynamicznemu atakowi mają dużo posiadań w każdym meczu - dodaje koszykarz Śląska.
Niekwestionowanym liderem Astorii rywali jest Corey Sanders. Amerykanin notuje średnio 20 pkt i 7,8 zb na mecz, w obu statystykach będąc liderem całej Energa Basket Ligi. Sporym problemem Astorii była z kolei kontuzja Markusa Loncara, wobec której w rotacji pozostał tylko jeden nominalny środkowy – Łukasz Frąckiewicz. Dzień przed meczem ze Śląskiem klub ogłosił jednak zakontraktowanie nowego zawodnika na pozycję nr 5 – do Bydgoszczy przenosi się Adrian Bogucki z Anwilu Włocławek.
– Poziom Astorii na pewno wzrósł od początku sezonu – dodaje Szlachetka. – Gramy na ich hali, więc zwycięstwo trzeba będzie wyszarpać przeciwnikom. Na pewno musimy powstrzymać ich motor napędowy, czyli Sandersa, bo to on napędza szybką grę bydgoszczan. Świetnie penetruje na swoją mocniejszą, prawą rękę, więc naszym zadaniem będzie zmusić go do mijania lewą stroną. Jeśli Astoria poczuje rytm, ciężko jest ich zatrzymać. Wszyscy jesteśmy jednak dobrej myśli, mamy plan taktyczny na ten mecz i jedziemy do Bydgoszczy po zwycięstwo.
Nasi zawodnicy nie bez powodu przywołują siłę Astorii z początku sezonu. Wtedy pokonali przyjezdnych w hali Orbita wyraźnie i przekonująco (90:66), kontrolując mecz od początku do końca.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.