Manifestowały na Strajku Kobiet. Teraz są wzywane na komendę
Policja początkowo podchodziła do manifestacji pokojowo, dzisiaj stawia uczestnikom zarzuty. Głównie dotyczą zakłócania porządku, braku zachowania dystansu, braku maseczek, czy naruszania zasad ruchu drogowego.
Jak mówią uczestnicy protestów, nie zgadzają się z zarzutami i uważają, że mają konstytucyjne prawo do manifestacji. Czują się represjonowani, bo na komisariat wzywani są po kilka razy:
Spisywani i wzywani na przesłuchania są również ci, którzy postanowili solidaryzować się pod kłodzką komendą:
Odpowiedź nadkom. Kamila Rynkiewicza z KWP we Wrocławiu otrzymaliśmy 09.12.2020:
W odpowiedzi na przesłanego e-maila informuję, że każde zabezpieczenie zgromadzenia poprzedzane jest przez funkcjonariuszy szeroką analizą potencjalnych zagrożeń, jakie mogą wystąpić w trakcie prowadzonych działań. Dotyczy to również zgromadzeń nie zgłoszonych. Elementem wspólnym wszystkich zabezpieczeń zgromadzeń jest dążenie do zapewnienia szeroko rozumianego bezpieczeństwa i reagowanie wszędzie tam, gdzie pojawią się czynniki mogące w to bezpieczeństwo godzić. Nie ma dwóch identycznych sytuacji, w których wystąpiłyby takie same okoliczności, umożliwiające powielenie w całej rozciągłości tych samych wzorców planowanych czynności policyjnych. W związku z tym za każdym razem kompleksowa analiza dostarcza odpowiedzi na pytanie, jakie siły i środki powinny zostać wykorzystane podczas danego zabezpieczenia. Na terenie powiatu kłodzkiego w trakcie protestów w dniu 6 listopada br. funkcjonariusze ujawnili wykroczenia, których dopuścili się nieliczni uczestnicy zgromadzeń. Osoby te zostały wylegitymowane. Pięć osób podejrzewanych o popełnienie wykroczeń zostało wezwanych do jednostki Policji i usłyszało zarzuty wykroczeń z art. 54 kodeksu wykroczeń w zw. z par. 28 ust. 2 Rozporządzenia Rady Ministrów z dn. 9.10.2020r. Dwie ze wspomnianych 5 osób usłyszały dodatkowo zarzuty z art. 97 kodeksu wykroczeń w zw. z art. 11 Prawa o Ruchu Drogowym. Czynności w tych sprawach są w toku.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.