Azoty górą. Szczypiorniści z Lubina bez punktów
Zespół Azotów nie doznał jeszcze porażki w tym sezonie i był faworytem czwartkowego spotkania. Gospodarze wywiązali się z tej roli, prowadząc przez całe spotkanie. Remis w tym meczu na tablicy wyników pojawiał się tylko dwukrotnie - na samym początku było 0:0 i 1:1.
Już w pierwszej akcji bramkarz Miedziowych Marcin Schodowski obronił rzut karny. Później też zanotował kilka udanych obron. Przez kilka minut Zagłębie utrzymywało kontakt bramkowy. Później puławianie nabierali tempa i szybko wyszli na dość wyraźne prowadzenie – 8:2. Do końca pierwszej połowy przewaga Azotów utrzymywała się na poziomie 4-5 trafień, choć gospodarze, gdyby nie kolejne dobre interwencje Schodowskiego, mogli wygrywać jeszcze wyżej. Do przerwy drużyna z Puław prowadziła 15:10.
W drugiej połowie Azoty utrzymywały kilkubramkowe prowadzenie i pewnie zmierzały po szóste ligowe zwycięstwo. Zawodnicy Zagłębia na tle wyżej notowanego rywala nie mogli rozwinąć skrzydeł. W ekipie gości brakowało lidera, który wziąłby na siebie ciężar zdobywania goli. Słabszy występ przytrafił się Romanowi Czyczykało. Miedziowym w odwróceniu losów spotkania nie pomogła skuteczna gra kołowego Michała Stankiewicza, który zdobył pięć bramek na sześć prób.
Liderem rozgrywek jest niepokonana Łomża VIVE Kielce przez Azotami. Zespół z Lubina pozostaje na 8 miejscu w tabeli.
Azoty Puławy - Zagłębie Lubin 36:29 (15:10)
Azoty: Bogdanow, Zembrzycki - Jurecki 4, Akimienko 7, Szyba 3, Gumiński 5, Bachko 1, Dawydzik 4, Podsiadło 2, Przybylski 2, Rogulski 2, Seroka 3, Kowalczyk 1, Łangowski 1, Velkavrh 1.
Zagłębie: Schodowski, Bartosik, Wiącek - Marciniak 2, Kupiec 3, Czyczykało 4, Drobiecki 3, Netz 1, Stankiewicz 5, Gębala, Adamski 1, Bogacz 1, Pawlaczyk 5, Pietruszko 2, Duszyński, Hajnos 2.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.